Zakupy za mniej niż 100 zł? To możliwe!

Ciągle widzę w internecie jakieś żale na drożyznę. Wiem, że już pisałam o tym, jak żyć za małe pieniądze i poradzić sobie z drożyzną, ale wciąż widzę ludzi narzekających nawet na koszty codziennych zakupów. Tylko jakoś nie widzę zmiany zwyczajów zakupowych. W sklepach kolejki do kas i każdy ma niemal pełny wózek i to różnych głupot, a potem ludzie żalą się, że za jedne zakupy albo tygodniowe płacą nawet kilkaset złotych i dziwią się, jak napiszę w komentarzu, że ja koło stówy tygodniowo wydaję. Prawda jest taka, że wcale codzienne zakupy nie muszą kosztować dużo. Ja na jedne większe zakupy wydaję 60-70 zł. W tygodniu robię jeszcze jedne, zazwyczaj mniejsze i płacę jeszcze mniej. Zakupy za mniej niż 100 zł, pojedyncze czy nawet tygodniowe, naprawdę są możliwe. Wystarczy tylko trzymać się kilku prostych zasad.

1. Planowanie jadłospisu na kilka dni do przodu

Warto planować sobie jadłospis nawet na kilka dni do przodu. Nie trzeba też gotować codziennie czegoś nowego, bo jedzenie w lodówce można przechowywać nawet do kilku dni (zależy jakie), a odgrzewane jest niemal tak samo dobre. Ja gotuję raz na dwa-trzy dni. Lubię gotować, ale nie chce mi się codziennie. No i łatwiej ugotować nieco więcej naraz, niż codziennie po trochu. Planuję sobie więc jadłospis na parę dni do przodu, a nawet na cały tydzień. Oczywiście staram się nie robić tego sztywno, bo nie lubię sytuacji, kiedy okazuje się nagle, że czegoś nie ma w sklepie i muszę wymyślić coś innego natychmiast. Trzeba planować jadłospis elastycznie. Np. planuję krem brokułowy, ale jeśli nie będzie w sklepie brokuła, to kupię cukinię albo pieczarki i zrobię inny. Zaplanowany jadłospis pozwala na odpowiednie zaplanowanie zakupów. Ponadto planując jadłospis, warto przejrzeć lodówkę i szafki, by najpierw wiedzieć, co ma się jeszcze w domu i ile, a także wziąć pod uwagę w pierwszej kolejności to, co trzeba najszybciej zużyć.

2. Robienie listy zakupów

Lista zakupów pozwala nie tylko pamiętać o tym, co trzeba kupić, ale także pomaga kupować tylko to, co jest faktycznie potrzebne oraz zaoszczędzić czas, bo szybciej zrobimy zakupy, wiedząc, co mamy kupić, niż musząc zastanawiać się przy półkach w sklepie. Poza tym może pomóc zrobić zakupy za mniej niż 100 zł. Listę najlepiej robić po zaplanowaniu jadłospisu, ale nie przed samym wyjściem na zakupy. Pośpiech nie jest wskazany. Robiąc listę, warto również przejrzeć szafki, lodówkę, żeby zobaczyć, co faktycznie nam się kończy. Jeśli mamy jeszcze trochę jakiegoś produktu, pomyślmy, czy w najbliższym czasie go zużyjemy i czy nam to nie wystarczy. Taki zakup możemy jeszcze odroczyć, zwłaszcza jeśli jesteśmy na kilka dni przed wypłatą, a z poprzedniej niewiele nam zostało.

3. Kupowanie tylko tego, co jest nam potrzebne

W sklepie, szukając jednej rzeczy, przechodzimy obok różnych półek i oglądamy wiele innych rzeczy. Jest tego tym więcej, im większy jest sklep. Kiedy widzimy różne rzeczy korci nas, żeby coś wziąć, choć nie jest nam to tak bardzo potrzebne. Ponadto brak listy zakupów i niezrobienie przeglądu w kuchni sprawia, że zastanawiamy się właśnie przy półkach, co musimy kupić, a w konsekwencji, przez niepewność, w koszyku czy wózku ląduje za dużo rzeczy i cierpi nasze konto. Ważną kwestią jest też unikanie zachcianek, czyli tego, co nie jest nam niezbędne. Czy naprawdę musimy kupić tę paczkę ciastek, skoro kosztuje ponad 10 zł? Nie wystarczy nam 1 kg cukru czy mąki albo mniejsze opakowanie czegoś innego? Główną przyczyną tego, że dużo wydajemy jest to, że kupujemy za dużo, a nie samo to, że wszystko jest droższe, niż kiedyś.

4. Kupowanie sprawdzonych produktów i przemyślenie alternatyw

Najlepiej mieć sprawdzone produkty, producentów. Ja zwracam uwagę na jakość, skład, więc tym bardziej upatruję sobie ulubione produkty. Łatwiej też pamiętać ich ceny. Jeśli o nie chodzi, to nie warto patrzeć tylko na same ceny. Im coś ma wyższą jakość, tym wyższe są koszty produkcji tego, więc też wyższa jest cena. Dlatego to, co jest droższe, zwykle ma wyższą jakość. Nie warto zwracać uwagi na ceny zwłaszcza w przypadku mięs i wędlin, choć też nie każda droższa wędlina jest warta swojej ceny. Warto też poza sprawdzonymi produktami przemyśleć alternatywy, aby wiedzieć, co kupić, jeśli naszego ulubionego produktu akurat nie będzie. Nie będziemy wtedy skazani na szybkie podjęcie decyzji o wyborze czegoś innego, przez co możemy wrzucić do koszyka coś dużo droższego, a niekoniecznie lepszego i zakupy za mniej niż 100 zł nie staną się mrzonką.

5. Korzystanie z promocji

Kiedyś ich nie polecałam, bo często obniżane były ceny produktów, które zalegały na półkach, bo nikt ich nie kupował albo kończył się im okres przydatności. Dziś jednak stały się dla sklepów potężnym narzędziem marketingowym i mogą dotyczyć niemal każdego produktu, a najczęściej dotyczą produktów najczęściej kupowanych, takich jak masło, cukier czy mięso. Warto korzystać z promocji, bo można sporo zaoszczędzić, ale trzeba robić to z głową. Sprawdzajmy mimo wszystko daty ważności produktów i dobrze sprawdzajmy same promocje, bo niektóre są dostępne tylko z aplikacjami sklepów lub kartami lojalnościowymi. W dodatku promocje często są zależne od liczby sztuk produktu. Zanim skorzystamy z promocji przy zakupie 5 sztuk, warto pomyśleć, czy na pewno tyle sztuk jest nam potrzebne.

6. Rozsądne wybieranie wielkości opakowań

Duże opakowanie danego produktu potrafi kosztować sporo, więc nie zawsze pozwoli zrobić zakupy za mniej niż 100 zł. Mniejsze opakowania są tańsze, ale trzeba kupić dwa lub trzy, aby mieć ilość produktu taką, jak w dużym. Suma za dwa lub trzy mniejsze opakowania zwykle jest większa, niż cena jednego dużego. Dlatego zawsze warto przemyśleć wybór wielkości opakowania. Jeśli sprawa dotyczy produktu, który po otwarciu trzeba szybko zużyć, a kupujemy go tylko dla siebie – lepiej wybrać mniejsze opakowania. I warto też pomyśleć, czy trzeba od razu kupować dwa albo trzy. Najpierw pomyślmy, na jak długo wystarczy nam jedno. Jeśli wystarczy nam kupowanie mniejszych opakowań od czasu do czasu, nie kupujmy dużego, którego część najpewniej będziemy musieli wyrzucić, bo nie zużyjemy.

7. Niekupowanie gotowców

Gotowe dania czy ciasta korcą leni, którym się nie chce gotować w domu. Jednak ich jakość i smak nierzadko pozostawia trochę do życzenia, a ceny nie są niskie, tak samo, jak ceny w restauracjach. Jeśli już musimy zjeść na mieście, szukamy tańszej restauracji lub baru i nie zawsze jesteśmy zachwyceni (choć i w wykwintnej drogiej restauracji też nie zawsze wszystko nam będzie smakować). Tak samo gotowce w sklepach są drogie, ale niestety nie tak smaczne, jak domowe jedzenie. Koszty produkcji takich gotowców są większe, niż koszty wytwarzania półproduktów, bo firmy płacą ogromne pieniądze za prąd, gaz czy wodę oraz same półprodukty, a to odbija się na cenach gotowych potraw czy ciast. Dlatego gotowanie samemu w domu jest znacznie tańsze, a do tego jeszcze wiemy, co jemy i jedzenie jest smaczniejsze.

8. Niemarnowanie jedzenia

Samo kupowanie jedzenia nie jest stratą pieniędzy. Jedzenie służy nam do przeżycia, odżywienia organizmu i oczywiście dla przyjemności, bo kto nie lubi jeść pyszności. Stratą pieniędzy jest marnowanie jedzenia, czyli wyrzucanie go do kosza. Co z tego, że zrobimy zakupy za mniej niż 100 zł, jak część pieniędzy zmarnujemy? Wspomniane wyżej planowanie jadłospisu i zakupów sprawi, że nie będziemy marnować jedzenia, bo nie będziemy kupować za dużo. Ponadto trzeba także pamiętać o odpowiednim przechowywaniu produktów i dystansie do dat ważności. Są one podawane orientacyjnie, bo jest to obowiązek narzucony na producentów. Suche produkty można przechowywać bardzo długo po terminie, nawet otwarte. Natomiast nabiał czy produkty w słoikach, puszkach mogą leżeć długo, nawet po terminie, zanim zostaną otwarte.

Po otwarciu czas przydatności do spożycia niestety mocno się skraca, ale również należy z dystansem traktować informacje, że coś trzeba spożyć w ciągu 48 czy 72 godzin. To także orientacyjne informacje. Należy zwracać uwagę na sam produkt i wyrzucić wtedy, kiedy zauważymy zmiany w wyglądzie, kolorze, konsystencji, zapachu czy smaku. Bezwzględnie należy wyrzucić zgniłe owoce, warzywa czy produkty, na których pojawi się pleśń. Najlepiej jednak starać się nie dopuścić do psucia się jedzenia. Ponadto nie gotujmy na raz za dużo, pamiętajmy o możliwości zjedzenia na drugi dzień lub zamrożenia i nauczmy się gotować, aby nie wyrzucać niedogotowanego, rozgotowanego albo przypalonego.

9. Unikanie kupowania tego, co jest najdroższe

Im droższy produkt, tym lepsza jakość – to wiemy, ale nie zawsze kupowanie najdroższych produktów jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli coś jest bardzo drogie, kupujmy to rzadziej. Jeśli lubimy ryby, które są bardzo drogie, ale trudno nam sobie na nie pozwalać, ustalmy sobie zasadę, że jemy ryby raz na dwa tygodnie albo raz na miesiąc. Warto, oprócz drogich świeżych czy mrożonych, kupować ryby w puszkach. One też są pyszne, a w dodatku mają długie terminy przydatności, choć po otwarciu trzeba zjeść je szybko. Uważajmy jednak na składy. Lepiej wybierać ryby w sosie własnym lub oleju, niż w smakowych sosach, bo jest w nich często sporo chemii. Najdroższymi produktami w sklepach są jednak używki. Rzucenie palenia i rezygnacja z picia alkoholu dobrze zrobi nam i dla portfela, i dla zdrowia. Bardzo drogie są także, szczególnie niektóre, kawy. Mniej używek, mniej drogiego mięsa i ryb i mamy zakupy za mniej niż 100 zł i więcej w portfelu.

10. Korzystanie z odpowiedniej metody płatności

O tym, co lepsze – gotówka czy karta, niedawno już pisałam. Pod kątem zaoszczędzenia na codziennych zakupach lepsza jest gotówka. Trzeba uważać na prowizje w bankomatach i przygotować się na problemy z otrzymaniem reszty, ale ilość pieniędzy w portfelu ogranicza nam możliwości zakupowe, dzięki czemu kupujemy tyle, na ile wystarczy nam pieniędzy. To daje nam kontrolę, jeśli nie potrafimy sami kontrolować zakupów. Wystarczy mieć w portfelu stówkę i już wiemy, że musimy zrobić zakupy za mniej niż 100 zł. Jeśli jednak ktoś, tak jak ja, nie wydaje dużo na codzienne zakupy i trzyma się powyższych zasad, to może sobie pozwolić na płacenie kartą. Mając zamiar płacić kartą, warto przed zakupami przypomnieć sobie stan konta i czas, jaki pozostał do kolejnej wypłaty oraz wydatki, które jeszcze są do poniesienia w danym miesiącu. 😉

Zakupy za mniej niż 100 zł – jak się chce, to się da!

Powyższe zasady bardzo pomagają zmniejszyć koszty bieżących zakupów. Trzymając się ich, naprawdę można zrobić zakupy za mniej niż 100 zł, czy to pojedyncze, czy tygodniowe. Oczywiście wiele też zależy od tego, dla ilu osób robi się zakupy. W przypadku większych rodzin z dziećmi może być trudno o tak niskie wydatki, ale trzymanie się powyższych zasad na pewno pomoże wydawać mniej. Ponadto w przypadku dzieci nie spełniajmy ich wszystkich zachcianek i nie kupujmy rzeczy, nie mając pewności, że dziecko będzie je chciało jeść. A wy, macie jakieś sposoby na tańsze zakupy?

_______________________________________________________

Utrzymanie bloga też kosztuje. Jeśli więc podoba Ci się to, co piszę, postaw mi symboliczną kawę, która doda mi energii i bardzo pomoże w rozwoju bloga, który jest moją pracą i pasją. Będę Ci bardzo wdzięczna za docenienie i wsparcie, a jak mogę okazać Ci wdzięczność – zobacz tutaj!

Postaw mi kawę na buycoffee.to