Felieton: Dobre książki są wielkie!

Czytając materiały o autyzmie można zauważyć, że w wielu napisane jest, że autyści nie przepadają za czytaniem książek. Jak już to encyklopedie, a nie beletrystyka. Większej bzdury nie słyszałam! Jestem autystyczna i uwielbiam czytać, choć niewiele mam na to czasu. Encyklopedie i słowniki jako dziecko lubiłam przeglądać, tak samo, jak lubiłam wiersze, których mnóstwo umiałam na pamięć, mimo że się specjalnie nie uczyłam, ale powieści też uwielbiam, zwłaszcza kryminały. Już kiedyś pisałam o tym, dlaczego copywriter powinien dużo czytać. A teraz, po Światowym Dniu Książki pora na felieton o tym, dlaczego w ogóle czytanie jest super, a dobre książki są wielkie – i czynią człowieka wielkim!

Co te kryminały w sobie mają?

Niedawno widziałam jakieś statystyki odnośnie czytelnictwa w Polsce. Okazało się, że większość ludzi lubi kryminały. Czyli nie jestem sama! I nie dziwi uwielbienie widzów do seriali kryminalnych, skoro tak lubiane są takie książki. Co takiego w sobie mają te kryminały? Po pierwsze, mnóstwo emocji, po drugie zaskakujące zwroty akcji. Do tego ciekawi bohaterowie, których chciałoby się znać nawet w realnym życiu. Ja autystka mam to do siebie, że potrafię się platonicznie zakochiwać w bohaterach książek czy seriali. Moja książkowa platoniczna miłość to oczywiście Harry Hole, a serialowa? Tutaj to nawet niejedna. 😉 Mimo autystycznej wysokiej wrażliwości kocham kryminały. Wiem, że to fikcja, choć nie byłoby ich, gdyby takie rzeczy nie działy się w rzeczywistości i nie inspirowały. Ale kocham je, bo cały czas coś się w nich dzieje, a ja uwielbiam prowadzić własne śledztwo i podczas czytania/oglądania dowiadywać się, czy mam rację. To jedna z moich autystycznych fiksacji i tyle. Czytając wsiąkam w książkę, widzę wszystko oczami wyobraźni. Widzę bohaterów i jestem jakby naocznym świadkiem wydarzeń. Tylko dobre książki tak potrafią ze mną zrobić. Kocham to uczucie i jak ktoś mnie z tego wyrywa, to sama mam ochotę go zabić!

Podróżowanie bez wychodzenia z domu

Książki są wielkie! Są jak wehikuły przenoszące w różne miejsca, różne czasy. Podróżujesz, choć nie wychodzisz nawet z domu. Zwiedzasz różne opisane w książkach miejsca. Jesteś na opisanym w książce koncercie rockowym i słyszysz tę muzykę, jakbyś tam był/a. Nie musisz jeździć, wydawać kupy kasy, bo jesteś w podróży, mimo że leżysz na swoim łóżku. Opis hotelowego pokoju, opis jakiegoś zabytku, krajobrazu, opis trasy przemierzanej przez bohatera, opis miejsca, w którym coś się wydarza. Warto tego doświadczyć, bo to jest niesamowite. Słyszałam gdzieś takie słowa, że człowiek, który czyta, przeżywa wiele żyć. To prawda, bo żyje życiami bohaterów. Wejście w buty bohatera daje możliwość oderwania się na chwilę od własnego życia, od swoich problemów, od szarej rzeczywistości. My, autyści, szukamy właśnie takich ucieczek, więc nie wiem, co za dzban wymyślił, że autyści nie lubią czytać. Lubimy dobre książki, ba, kochamy je!

Przez oczy do umysłu i wnętrza

Dlaczego przez oczy? Bo to dzięki nim możemy czytać. Nie dałoby się czytać, nie widząc liter, ba nawet samej książki. To oczami czytamy, choć o bibliofilach mówi się, że ciągle siedzą z nosami w książkach. Brak wzroku to straszne ubóstwo, którego sobie nie wyobrażam, bo jak tu żyć bez czytania? Nie wyobrażam sobie! Oczy to nasz najważniejszy zmysł, dbajmy o nie i badajmy, nie bójmy się okularów. Ja noszę od 6 roku życia i jak patrzę na siebie bez nich, to czuję się dziwnie i dziwnie wyglądam. Stały się częścią mnie, bez nich trudno byłoby mi czytać. A bez czytania to i umysł biedny i wnętrze słabe. Czytanie daje wiedzę, zwiększa zasób słów, ubogaca nasze wnętrze poprzez poznawanie perspektyw różnych bohaterów. Bez czytania nie umielibyśmy nawet pisać, bo jak tu pisać, jak się nie wie, co się pisze. Od czytania wszystko się zaczyna!

Dobre książki – nauczycielki, czasoumilaczki, terapeutki, przyjaciółki

Tak, to one. Są wszystkim naraz. Są jak przyjaciółki, bo towarzyszą nam cały czas – w domu, w szkole, w podróży, a nawet w poczekalni w przychodni, gdzie umilają nam czas. W dodatku zawsze się zmieszczą do torebki. Nauczycielki, bo są kopalnią wiedzy, którą trudno zdobyć inaczej, niż czytając. I potrafią być terapią, również dla nas, autystów. Są lekiem na stres, nerwicę, depresję. Poprawiają nastrój, spanie, samopoczucie. Czytajmy więc jak najwięcej. Czytajmy to, co lubimy. Czytajmy dobre książki. Czytajmy, bo to przyjemność. I uczmy czytać swoje dzieci. Bo miłość do książek trzeba przekazywać z pokolenia na pokolenie. I pokazywać, że książki są wielkie – i czynią wielkim, jak, według pewnej reklamy, picie mleka. 😉

____________________________________________________________

Utrzymanie bloga też kosztuje. Jeśli więc podoba Ci się to, co piszę, postaw mi symboliczną kawę, która doda mi energii i bardzo pomoże w rozwoju bloga, który jest moją pracą i pasją. Będę Ci bardzo wdzięczna za docenienie i wsparcie, a jak mogę okazać Ci wdzięczność – zobacz tutaj!

Postaw mi kawę na buycoffee.to