Felieton: Polski sport w kryzysie

Kocham sport. Uwielbiam oglądać różne transmisje i emocjonować się siatkarskimi horrorami albo konkursami skoków narciarskich. Jednak ostatnio ze sportem w naszym kraju stało się coś niedobrego. Niby na Igrzyskach w Tokio polscy sportowcy zdobyli najwięcej medali od lat, ale ten sukces oparty był jak zwykle głównie na lekkoatletyce i sportach wodnych (poza pływaniem). Pozostałe dyscypliny kuleją. Ba, kryzys dotknął teraz nawet te dyscypliny, w których co roku były duże sukcesy. Ciężko się teraz ogląda piłkę ręczną czy skoki narciarskie. Dlaczego polski sport jest w takim stanie i dlaczego w takim dużym kraju, jak nasz, tak trudno o sportowe sukcesy?

Piłkarze – nożni i ręczni na tym samym poziomie

Ogromny kryzys przeżywa polski sport drużynowy. Tak, jak w piłce nożnej chyba nie doczekamy się nigdy już drużyny pokroju Orłów Górskiego, tak w ręcznej nie doczekamy się nigdy drużyny pokroju Orłów Wenty. W jednym i drugim przypadku widać to samo – obie drużyny potrafią wygrywać tylko ze słabeuszami. Piłkarze byli w stanie pokonać w el. MŚ tylko Andorę, San Marino i Albanię, podobnie jak szczypiorniści w grupie ME wygrali tylko dwa mecze z Austrią i Białorusią. Niemcy i zdecydowanie silniejsi rywale w drugiej grupie po prostu ich miażdżyli. Szansa była jedynie z Rosją, ale chłopaki myślami byli już w szatni jako zwycięzcy i pozwolili Ruskom strzelić bramkę w 3 sekundy stojąc jak kołki. Skąd taka sytuacja w obu kadrach? Trudno powiedzieć.

Inna sprawa to istny cyrk z trenerem piłkarzy, Sousą, który postanowił nagle porzucić kadrę tuż przed barażami, bo dostał lepszą ofertę z Brazylii. Jeden cyrk się skończył, bo Sousa w końcu sobie poszedł, to zaczął się drugi – wybór trenera. I znowu te same nazwiska. Brzęczek, Nawałka, Michniewicz. Nazwiska, które przewijają się od lat w polskiej lidze. Ci sami trenerzy przechodzą z klubu do klubu i Ekstraklas(p)a jest na tym samym ciągle poziomie. Pojawiły się jednak kandydatury zza granicy, w tym Szewczenko, do niedawna gwiazdor reprezentacji Ukrainy. Ostatecznie trenerem nie został. Dlaczego? Zaśpiewał taką kwotę, że związku nie było na niego stać. No właśnie. I to chyba jest wyjaśnienie sytuacji w polskiej piłce i nie tylko.


Sezon w skokach narciarskich najgorszy od lat

Jeden taki sezon to jeszcze nie tragedia. Jednak niestety nie widzę perspektyw na poprawę sytuacji. To było niestety do przewidzenia, że jak liderzy stracą formę, zachorują na Covid albo nabawią się kontuzji, to będzie masakra. Związek nic nie robił, żeby to zmienić. Może ten sezon spowoduje, że wezmą się do roboty. Już teraz można mówić, że ten sezon jest stracony. Stracony, bo nie mamy zaplecza. Polski sport narodowy, a tak zaniedbany. Jak tak dalej będzie to Polska stanie się drugą Finlandią. Tam to już w ogóle jest tragedia, co pokazuje medal mistrzostw kraju zdobyty przez 44-letniego Janne Ahonena, który przed zawodami skoczył sobie tylko parę razy dla zabawy, a w dodatku do tego medalu wystarczyło zaledwie 116 m.

Poza brakiem formy, skoczków prześladuje też ogromny pech. Jak nie kontuzja Kamila Stocha, to znowu pozytywne testy Piotra Żyły i Dawida Kubackiego. I to w momencie, kiedy już trener musiał podać ostateczny skład na Igrzyska. Mimo kłopotów trener w ciemno wybrał tę trójkę dodając do niej Pawła Wąska i Stefana Hulę, którzy dobrze spisali się w konkursach w Zakopanem. Na szczęście wszyscy jadą do Pekinu, tylko ta forma… Cóż, najważniejsze, żeby obyło się już bez zakażeń, ale o medal będzie bardzo ciężko, a skoki były jedyną dyscypliną, gdzie medal na IO był niemal pewny…

Zimowe Igrzyska – czy jest szansa na jakiś medal?

Już pojawiają się prognozy, że Polska wróci z tych igrzysk bez żadnego medalu. Prognozy smutne, ale kilka promyków nadziei jest. Nie mówiąc już o skoczkach, jest parę innych osób, które mogą sprawić niespodziankę. Jest łyżwiarka Katia Kurakova, a w tej dyscyplinie nie było tak dobrych zawodników od lat. Są łyżwiarze szybcy na czele z Bródką, jest Natalia Maliszewska, no i trzeba też pamiętać o Marynie Gąsienicy – Daniel, która osiąga znakomite wyniki w PŚ. Ja czekam więc na Igrzyska z nadzieją. Przynajmniej na to, że będzie trochę fajnych emocji, nawet jeśli nie będzie medalu.

Jeśli faktycznie nikt nie zdobędzie medalu to znowu zacznie się frustracja kibiców. Znów będą wypisywać, że sportowcy pojechali na wycieczkę. Nic bardziej mylnego. Każdemu sportowcowi, który pojechał do Chin będzie należał się medal za… przetrwanie panującej tam covidowej gehenny…

Dlaczego polski sport jest w takiej sytuacji?

Powody mogą być różne. To, co rzuca się w oczy, to zmienianie trenerów, jak rękawiczek. Jak nie ma sukcesów, to najlepiej obwinić trenera i szukać nowego. A nowy mało kiedy zmiany przynosi. Zobaczymy, co wymiana trenerów da siatkarzom i siatkarkom. Druga rzecz to brak pieniędzy. Ministerstwo żałuje kasy związkom, a związków nie stać na zatrudnienie porządnych trenerów i na dobrych zawodników, na trenowanie młodzieży, a brak sukcesów też nie przyciąga młodzieży do sportu.

Ciężko się teraz ogląda polski sport, ale trzeba mieć nadzieję, że jeszcze będzie lepiej. Z nadzieją czekam i na Igrzyska i na to, co będzie później. O awans piłkarzy na Mundial będzie trudno, bo rywale niełatwi, a dopiero co skończyły się cyrki z trenerami. Zobaczymy jednak, co się wydarzy. Czekam też na powrót reprezentacyjnej siatkówki, ale to jeszcze dużo czasu. Sport jest czymś, bez czego sobie nie wyobrażam codzienności i czy są sukcesy, czy nie, ja oglądam transmisje. I wierzę, że będę świadkiem jeszcze wielu pięknych chwil i sukcesów.


Dziękuję za przeczytanie artykułu do końca! 🙂 Jeśli Ci się podobał, możesz odwdzięczyć się symboliczną kawą. Uzyskane w ten sposób środki pomogą mi w rozwoju tego bloga i mojej działalności. Będę Ci bardzo wdzięczna! 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to