Felieton: Mania posiadania

Należę na Facebooku do grup dla copywriterów i zleceniodawców. Zarówno jedni, jak i drudzy publikują tam swoje oferty, które często wołają o pomstę do nieba. Niekonkretne, niepełne informacje lub brak ważnych informacji to nie jedyne mankamenty. Nie brakuje w tych ofertach też błędów. Chyba nie powinno być potrzeby przypominania żadnemu copywriterowi o tym, że błędy w ofercie dyskwalifikują w oczach klientów. Zleceniodawcy jednak też powinni pamiętać o pokazaniu, że przynajmniej potrafią pisać, bo szlag człowieka trafia, że taki nie umie pisać, a będzie moje teksty oceniał i marudził. Jednak to temat na nawet dwa osobne wpisy. Dzisiaj chcę zwrócić uwagę na jeden podstawowy błąd przewijający się w ofertach jednych i drugich, ale przede wszystkim copywriterów. Wszyscy uwielbiają posiadać, a powinni mieć.

Zakochani w posiadaniu

Ten nagłówek to tak z przekąsem. Słowo „posiadać” jest tak nadużywane, że stwierdzenie, że ludzie szukający pracy są w nim zakochani jest całkiem trafne. Naprawdę. Widzę to nie tylko po ofertach w grupach, ale wiem też, że to słowo jest nadużywane w CV i listach motywacyjnych. Osobiście uważam, że zarówno zleceniodawcy, jak i pracodawcy powinni na starcie dyskwalifikować delikwentów używających tego słowa. Ja bym nigdy w życiu takiego CV nie przepuściła. Jednak stwierdzam z bólem serca, że niestety również oni tego słowa nadużywają w ofertach pracy. Postanowiłam wreszcie o tym napisać, bo już nie mogę na to słowo patrzeć. Kiedyś TUTAJ już o najczęstszych błędach, które popełniamy używając naszego języka pisałam, ale jakoś wtedy to nie przyszło mi do głowy. Nadrabiam więc.


Doświadczenie – czy na pewno je posiadamy?

To samo pytanie tyczy się wykształcenia, wiedzy, pracy, cech, umiejętności itp. Czy na pewno je posiadamy? Pewnie większość z was myśli – co to za pytanie? No jasne! Rozczaruję was jednak. Nie posiadamy. „Mieć” i „posiadać” to niby synonimy, ale „posiadać” ma nieco inne znaczenie niż „mieć”. To takie „mieć”, ale na własność. Synonimami słowa „posiadać” są bardziej takie zwroty, jak: „mieć na własność”, „być właścicielem” niż samo „mieć”. Dlatego słowo „posiadać” możemy użyć tylko w kontekście tego, co materialne. Posiadać możemy dom, mieszkanie czy samochód, ale też nie tak do końca. Posiadamy tylko to, co jest naszą własnością, a więc sami to kupiliśmy lub dostaliśmy jako darowiznę czy w spadku. W przypadku gdy tylko wynajmujemy mieszkanie albo mieszkamy z kimś innym, kto jest właścicielem, też nie możemy powiedzieć, że je posiadamy, bo nie jest nasze.

Trochę jak w geometrii

Pamiętacie z podstawówki regułkę, że każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem? Z tymi dwoma słówkami jest podobnie. Nie każde dobro (bo zarówno rzeczy materialne, jak i nie, to dobra) możemy posiadać, ale każde możemy mieć. Zawsze zamiast „posiadam”, można powiedzieć „mam dom” czy „mam samochód”. Jednak wykształcenia, doświadczenia, pracy, wiedzy, umiejętności czy cech charakteru nie można kupić czy dostać na własność jako darowiznę lub spadek. Dlatego można je tylko mieć, a nie posiadać.

Żeby było ładnie

Każdy chce jak najpiękniej napisać swoją ofertę. Wiadomo. Każdy chce być lepszy od innych. Każdy też chce pokazać sposobem napisania oferty czy listu motywacyjnego swój szacunek do klienta czy pracodawcy. Stąd właśnie ta „mania posiadania”. Ładniej to słowo brzmi niż „mam”, bardziej oficjalnie, elegancko, dlatego jest tak nadużywane. Jednak słowo „mam” wcale nie jest potoczne czy brzydkie. Jest normalne. Jak dla mnie, to zdecydowanie lepiej brzmi „mam doświadczenie”, „mam wykształcenie”, „mam wiedzę”. Dobrze Wam radzę, zanim napiszecie swoją ofertę albo list motywacyjny, zastanówcie się, czy powiedzielibyście na przykład, że posiadacie pieniądze? Chyba nie. Ani nie brzmi to dobrze, ani nie jest prawidłowe. Pieniądze również „tylko” się ma.

Podsumowując ten felietonik stwierdzam, że zakochani w posiadaniu jesteśmy i dosłownie, i w przenośni. Uwielbiamy kupować kolejne rzeczy i robimy to dopóki nie zauważymy, że trudno nam się ruszyć w domu, bo wszystko wala się po kątach, w dodatku nieużywane. Tak samo uwielbiamy posiadać w ofertach czy CV. Niestety, jedno i drugie „zakochanie” prowadzi raczej do zguby. Tak to już jest z tymi uczuciami….