Duplikacja i kanibalizacja treści – do czego mogą prowadzić?
Pora na tradycyjny wpis dla copywriterów, ale także wszystkich osób posiadających swoje strony internetowe czy blogi. Duplikacja i kanibalizacja treści to dwa negatywne zjawiska, które mają duży wpływ na pozycjonowanie stron w wyszukiwarce. Mimo że wydają się znaczyć to samo, są to dwie różne rzeczy. Czym jest duplikacja i kanibalizacja treści? Co łączy te zjawiska i jak wpływają na SEO? W jaki sposób można im zapobiec?
Czym jest duplikacja treści i jakie ma znaczenie dla SEO?
Duplikacja treści to zjawisko występujące, gdy na dwóch stronach znajduje się taka sama treść. Istnieją dwa rodzaje duplikacji treści – wewnętrzna i zewnętrzna. Wewnętrzna ma miejsce, kiedy na co najmniej dwóch podstronach jest taka sama treść. Natomiast duplikacja zewnętrzna to sytuacja, gdy taka sama treść znajduje się na dwóch różnych stronach internetowych. Zarówno jedna, jak i druga sytuacja ma ogromne znaczenie dla pozycjonowania. Dwie zduplikowane podstrony stają się konkurencją dla siebie, przez co obie lądują niżej w wynikach wyszukiwania.
Natomiast w przypadku duplikacji zewnętrznej sprawa jest bardziej złożona. Taka duplikacja może mieć miejsce, gdy to my skopiujemy jakąś treść na naszą stronę albo ktoś skopiuje i opublikuje coś naszego. W takiej sytuacji boty Google muszą „zdecydować”, która treść jest oryginalna, a która skopiowana. Niestety biorą przy tym pod uwagę autorytet domeny. Kto ma lepszy – ten zostaje uznany za autora treści. Dla przykładu: gdyby jakiś duży portal skopiował sobie któryś mój artykuł z bloga i opublikował, to niestety wyszukiwarka uznałaby ten portal za autora treści i mój blog by na tym stracił. Do tego dochodzi jeszcze kwestia praw autorskich, o których zapomniałam napisać w artykule o sztucznej inteligencji, a to bardzo ważne.
AI nie została dotąd w żaden sposób uregulowana prawnie – ani w Polsce, ani w UE. Oczywiście myślę, że to kwestia czasu, jak zostanie, ale na razie nie ma żadnych przepisów. Natomiast wg obowiązujących przepisów dotyczących praw autorskich, autorem utworu może być tylko człowiek. AI nie może mieć praw autorskich, więc jeśli wygenerujemy tekst i opublikujemy od razu, bez żadnej ingerencji, to tak naprawdę nie będzie to nasz tekst. Będzie niczyj. Kiedy ludzie sobie to uświadomią, zjawisko duplikacji treści może być coraz częstsze, zwłaszcza że wszystkie teksty generowane przez AI są takie na jedno kopyto i teksty na ten sam temat mogą być wręcz takie same. W dodatku istnieją detektory wykrywające treści generowane. Może być więc tak, że komuś spodoba się nasz wygenerowany artykuł, sprawdzi go w detektorze, który to wykaże i skopiuje bez ogródek wiedząc, że my nie mamy i tak praw autorskich. W dodatku, jeśli taka osoba wprowadzi choćby niewielkie zmiany w skopiowanym tekście, to ona uzyska prawa autorskie. Więcej o tym wszystkim w moim kursie pisania dobrych treści, którego ostatnia tura standardowa rusza w listopadzie. Zapraszam do zapisów!
Czym jest kanibalizacja treści?
Będąc copywriterem mogłabym ustawić dla wszystkich podstron na blogu związanych z moją pracą słowo kluczowe „copywriting” albo „copywriter”. W końcu adresuję moje treści do osób szukających copywritera lub chcących nim zostać. Takie postępowanie wydaje się logiczne, ale nie jest prawidłowe. Pozycjonowanie co najmniej dwóch podstron na to samo słowo lub frazę kluczową to właśnie kanibalizacja treści, a właściwie słów kluczowych. Taka sytuacja powoduje, że boty Google mają problem z tym, która podstrona lepiej odpowiada zapytaniu wpisanemu przez użytkownika w wyszukiwarkę. Wskutek tego podstrony pozycjonowane na tę samą frazę konkurują ze sobą i jednego dnia w wynikach wyszukiwania wyświetli się jedna, następnego inna itd.
Duplikacja i kanibalizacja treści – co je łączy?
Duplikacja i kanibalizacja treści to dwa różne pojęcia, ale mocno ze sobą związane. Jeśli bowiem dojdzie na stronie do duplikacji treści, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo również kanibalizacji. Ta sama treść jest często pozycjonowana na te same frazy czy słowa. Do kanibalizacji może jednak dojść nawet wtedy, kiedy treści są różne, ale na podobny lub ten sam temat. Dlatego do tego zjawiska dochodzi najczęściej w sklepach internetowych. Weźmy np. sklep obuwniczy. Taki sklep może mieć albo tylko jedną kategorię buty damskie, albo więcej szczegółowych kategorii, np. sandały damskie, czółenka damskie, baleriny, botki, kozaki damskie itd. Jeśli komuś nie będzie się chciało napisać porządnych opisów dla każdego produktu, tylko napisze jeden i pozmienia w nim tylko nazwę produktu, dojdzie do duplikacji treści. A jeśli zamiast na konkretną kategorię, wszystkie opisy kategorii ktoś będzie chciał pozycjonować na frazę „buty damskie”, dojdzie do kanibalizacji, nawet jeśli opisy będą unikalne.
Ja na moim blogu także mogłabym dopuścić do kanibalizacji, gdybym o to nie dbała. Ile jest podstron dotyczących kursu? Gdybym każdą pozycjonowała na frazę „kurs copywritingu”, to doszłoby do kanibalizacji. Mogłoby to stać się również w przypadku niektórych artykułów, bo zdarza się, że piszę więcej niż jeden na jakiś temat. Na przykład napisałam już trzy artykuły dotyczące spektrum autyzmu, które mam. Mogłabym wszystkie pozycjonować na tę właśnie frazę i wtedy byłaby kanibalizacja. Na szczęście ja wiem, że tak nie wolno, a artykuły pozycjonuję na trzy różne frazy: „zespół Aspergera”, „spektrum autyzmu” i „łagodniejsze oblicze autyzmu”. Może ta trzecia jest dość wyszukana, ale najważniejsze jest to, żeby nie było kanibalizacji. Poza tym korzystam też z wtyczki Rank Math SEO, która m.in. pokazuje mi, czy fraza jest unikalna, czy już kiedyś gdzieś jej użyłam. Zresztą chyba wszystkie wtyczki do SEO to pokazują, bo Yoast SEO też to pokazywało, z tego, co pamiętam z czasów używania.
Duplikacja i kanibalizacja treści – przyczyny i jak zapobiegać
Duplikacja i kanibalizacja treści mają podobne przyczyny. Przede wszystkim niechciejstwo. Jeśli komuś się nie chce pisać czy nie ma pewności swoich umiejętności, pisze jedną wersję treści i dodaje wszędzie zmieniając tylko niektóre słowa czy frazy. Do tego dochodzi wyżej wspomniana sztuczna inteligencja. W połączeniu z niedbałością do tych dwóch zjawisk może doprowadzić jednolita tematyka. Dlatego, jeśli tworzymy treści monotematyczne to warto się przyłożyć. Do kanibalizacji treści może jednak doprowadzić również nieprawidłowe linkowanie do różnych podstron. Błąd polega na używaniu tego samego anchora do linkowania. Pamiętać także należy o unikaniu błędów technicznych, takich, jak brak tagów kanonicznych czy brak lub błędne przekierowania 301. Ponadto do kanibalizacji mogą doprowadzić również duplikujące się meta tytuły i meta opisy.
Duplikacja i kanibalizacja treści to coś, czemu należy zapobiegać. Jak? Przede wszystkim tworząc unikalne treści, nie kopiując ich znikąd, a także nie korzystając z AI albo modyfikując każdy wygenerowany tekst oraz oczywiście pamiętając o pozycjonowaniu każdej strony na inną frazę. Najlepiej korzystać z wtyczki, która podpowie, czy fraza jest unikalna. Ponadto dla każdej podstrony należy sformułować unikalny meta tytuł i meta opis, a wstawiając linki do treści, zadbać o różne anchory. Nie można także zapominać o aspektach technicznych i odpowiedniej, czytelnej dla botów Google strukturze strony. Warto zadbać o prawidłowe przekierowania 301, czyli łączenie kilku podstron w jedną, a właściwie przekierowywanie z kilku na jedną najlepiej radzącą sobie w Google. Oczywiście prawidłowe przekierowanie ma miejsce wtedy, gdy podstrony są ze sobą powiązane tematycznie i mają taką samą funkcję. Jeśli nie przekierowania, to można użyć tagu rel canonical w kodzie HTML w nagłówku strony, by „podpowiedzieć” Google, że właśnie ta strona ma się wyświetlać w wynikach wyszukiwania.
Jak sprawdzić, czy nie dochodzi na stronie do kanibalizacji?
Duplikacja i kanibalizacja treści to zjawiska, których trzeba unikać. Jeśli chodzi o duplikację, to wewnętrznej da się spokojnie pilnować, chyba że może zdarzyć się, że jakaś nowa treść zduplikuje się z treścią sprzed kilku lat. Najlepiej więc przed pisaniem nowej przypomnieć sobie starą treść i sprawdzić, co było już napisane, żeby nie napisać tego samego. I oczywiście przypomnieć sobie, na jaką frazę była pozycjonowana. Można też, zamiast pisać nową treść, zaktualizować istniejącą. Gorzej niestety z duplikacją zewnętrzną. O tym nie możemy wiedzieć. Jednak możemy skorzystać z narzędzi, które mogą nam pomóc wykryć duplikację. Np. Screaming Frog sprawdzi nam nagłówki i tytuły, ale bez treści. Copyscape zaś to narzędzie, które pomoże wykryć duplikację zewnętrzną. Taka duplikacja to nic innego niż plagiat, więc każdy antyplagiat może tutaj pomóc. Dobrym narzędziem jest też Siteliner, skanujący stronę i wskazujący procent duplikacji. Jeśli zaś chodzi o kanibalizację to w klasycznym Google Search Console możemy sprawdzić jakie podstrony pojawiają się po wpisaniu w wyszukiwarkę danej frazy. Kanibalizację można też łatwo sprawdzić w Senuto.
Pamiętajmy, że kanibalizacja czasami może okazać się pozytywna. Może zdarzyć się tak, że kilka podstron pozycjonowanych na tę samą frazę pojawi się w wynikach wyszukiwania jednocześnie. Jest to jednak zjawisko bardzo rzadkie i dotyczy wyłącznie stron z wysokim autorytetem domeny. Dlatego nie można niestety na to liczyć i najlepiej unikać kanibalizacji fraz.
__________________________________________________
Utrzymanie bloga też kosztuje. Jeśli więc podoba Ci się to, co piszę, postaw mi symboliczną kawę, która doda mi energii i bardzo pomoże w rozwoju bloga, który jest moją pracą i pasją. Będę Ci bardzo wdzięczna za docenienie i wsparcie. 🙂