Dlaczego copywriter powinien mieć archiwum tekstów?

Drodzy copywriterzy, mam do Was pytanie: Co robicie z tekstami po ich napisaniu i wysłaniu do klienta? Jeśli je usuwacie, to popełniacie duży błąd. Ja stworzyłam sobie archiwum tekstów, w którym gromadzę wszystkie napisane przeze mnie artykuły. Ogólnie dla mnie porządek na ekranie komputera to podstawa. Dla każdego klienta prywatnego mam osobny folder, w którym mam mniejsze foldery. Jeden służy do zapisywania tekstów napisanych i gotowych do wysłania. Drugi zaś to archiwum, czyli folder, do którego przenoszę z tego poprzedniego teksty po wysłaniu ich do klienta. Takie gromadzenie tekstów nie zajmuje znacząco miejsca na dysku, a teksty mogą okazać się bardzo przydatne. Oto dlaczego warto mieć archiwum tekstów.

1. Teksty z archiwum mogą pomóc w stworzeniu portfolio

O portfolio będzie kiedyś odrębny wpis, bo tak jak w przypadku każdej osoby, która coś tworzy, to właśnie ono, a nie CV jest wizytówką copywritera. W portfolio powinny znaleźć się nasze najlepsze teksty. Zapisywanie napisanych tekstów w archiwum może później bardzo nam pomóc w stworzeniu portfolio. Możemy w każdej chwili sobie te teksty przeglądnąć i wybrać perełki, które pokażemy klientom, chcącym zobaczyć jakieś próbki naszej pracy. No właśnie, bywa też tak, że klienci nie proszą nawet o portfolio, a po prostu o jakiś przykładowy tekst. W takim przypadku również możemy przejrzeć nasze archiwum i znaleźć teksty o tematyce takiej, jaką życzy sobie klient. W ten sposób mamy gotowe teksty do pokazania klientowi i nie musimy na nowo ich pisać. Oszczędzamy więc swój cenny czas.

2. Dzięki archiwum tekstów możemy zaoszczędzić czas na researchu

Nierzadko zdarza się, że otrzymujemy kolejne zlecenie na teksty na taki sam temat, na jaki już kiedyś pisaliśmy. Kiedy tak mi się zdarza, od razu sobie przypominam, że już pisałam na taki temat i zwyczajnie wchodzę do mojego archiwum i odnajduję te teksty. To pozwala mi zarówno zaoszczędzić czas na researchu, jak i napisać kolejne, w pełni unikalne artykuły. Jeśli coś już pisałam, to pisząc po raz kolejny muszę zadbać o unikalność również względem moich wcześniejszych tekstów. Na przykład otrzymałam kiedyś zlecenie na 10 tekstów po 4 tys. znaków o spółkach z.o.o. Pamiętałam, że dawniej pisałam innemu klientowi pojedyncze teksty o każdej spółce (z.o.o., akcyjnej itd.) na 10 tys. znaków. Szybko znalazłam w archiwum tekst o spółkach z o.o. i na jego podstawie napisałam chyba z połowę tych dla nowego klienta.


3. Archiwum pozwala na tworzenie swoich statystyk

Warto tworzyć sobie statystyki, czyli zliczać, ile tekstów napisaliśmy w ciągu tygodnia, miesiąca czy roku. Archiwum tekstów pomoże w tym idealnie. Zawsze możemy wrócić do zapisanych tekstów, kiedy będziemy mieć na to czas i sobie ustawić kolejność według dat modyfikacji. Wtedy szybko i sprawnie policzymy teksty z ostatniego tygodnia lub miesiąca. Swoje pióro trzeba szlifować nieustannie, a nie da się tego robić inaczej niż jak najwięcej pisać. Poza tym klientowi każdy może napisać, że ma 3 lata doświadczenia, a tymczasem jedna osoba przez te 3 lata może pisać bez przerwy, a inna sporadycznie. Ja na miejscu klienta, mając do wyboru dwóch copywriterów z trzema latami doświadczenia zapytałabym ich, ile napisali w tym czasie tekstów. Niech mi pokażą swoje statystki, niech się pochwalą. Gdyby się okazało, że jeden napisał przez 3 lata około 1000, a drugi pisał 1000 rocznie, to wybrałabym tego drugiego. Moim zdaniem ma bowiem lepiej wyszlifowane pióro. Musiał też mieć więcej zleceń, a to znaczy, że klienci go doceniają, a on jest naprawdę zaangażowany.

4. Dzięki archiwum możemy znaleźć swoje teksty w internecie

Archiwum tekstów może nam pomóc w znalezieniu artykułów opublikowanych już przez klientów na ich stronach. W wolnych chwilach możemy sobie wrócić do tekstów w archiwum i spróbować ich poszukać w Google na dwa sposoby. Pierwszy to oczywiście wpisywanie w wyszukiwarkę słów kluczowych, które klient kazał nam umieścić w danym tekście. To jednak nie zawsze skutkuje, bo z innych powodów tekst może nie być dobrze zoptymalizowany. Natomiast na pewno poskutkuje skopiowanie całego zdania z tekstu i wklejenie w okienko wyszukiwarki. Wtedy Google znajdzie stronę, na której znajduje się dokładnie to zdanie, a więc nasz tekst. A po co szukać własnych tekstów? Chociażby z ciekawości, żeby zobaczyć, czy klienci je faktycznie publikują i czy bardzo je modyfikują przed publikacją. Poza tym po odnalezieniu naszych tekstów w sieci możemy się nimi pochwalić. Nawet jeśli nie są podpisane naszym nazwiskiem, to przecież wiemy, że to my je pisaliśmy. Pamiętajmy, że linki do stron z naszymi tekstami również możemy dodawać do portfolio.

5. Archiwum może uratować i nas i klienta

Warto zachować teksty po wysłaniu do klienta, bo możemy po kilku dniach otrzymać maila z prośbą o ponowne przesłanie tekstu, bo klient sobie np. przypadkowo usunął naszego maila albo stracił tekst w jakiś inny sposób. Ponadto klient może chcieć też jakichś poprawek. Może się też okazać, że tekst z jakiegoś powodu się klientowi nie otwiera, więc poprosi o przesłanie jeszcze raz. Poza tym zdarzają się klienci, którzy dają zlecenia do pisania w edytorach online i narzędziach ułatwiających optymalizację pod SEO, takich jak na przykład Surferseo. W takich przypadkach lepiej zapisać sobie teksty na komputerze. Może się bowiem okazać, że narzędzie, z którego korzystamy pierwszy raz może sprawić nam problemy i stracimy nawet cały tekst. Możemy też napisać tekst w Wordzie i zapisać go, a potem wkleić do narzędzia czy edytora. Owszem bywa irytujące to, gdy pięknie sformatujemy w Wordzie tekst (nagłówki, wypunktowania, pogrubienia itd.), a po wklejeniu do edytora szlag całe formatowanie trafi. Jednak nagłówki szybko można zrobić od nowa. Poza tym, jeśli nie zapiszemy sobie tekstów z takich edytorów, pójdą później w zapomnienie, a szkoda, bo również mogą się przydać do portfolio czy statystyk.

Na koniec jeszcze jedna rzecz – warto zapisać sobie archiwum tekstów również na zewnętrznym nośniku, aby nie stracić ich w razie przypadkowego usunięcia folderu czy awarii komputera, po której okaże się, że odzyskanie ich jest niemożliwe.