Zakupy przez internet – wysyłka i dostawa
Kochani, staram się pisać tu regularnie, raz w tygodniu, ale czasami zdarza się, że mam więcej ważniejszych rzeczy na głowie. Ostatnio byłam bardzo zajęta z powodu zleceń oraz spraw rodzinnych i stąd przerwanie regularności pisania. Przerwa nie miała być aż tak długa, ale wszystko ostatnio sprzysięgło się przeciwko mnie. Najpierw Facebook i kolejny ban, który potrwa jeszcze do 10 kwietnia, a potem laptop, a dokładnie ładowarka. Po paru latach eksploatacji przepalił się kabel przy wyjściu od zasilacza, który zawsze jest bardzo ciepły. Przerywało mi nagle ładowanie co jakiś czas i po szybkim zlokalizowaniu przyczyny problemów zamówiłam nową ładowarkę przez internet. Szła ponad tydzień, a miała 4 dni… W tym czasie moja całkiem przestała działać i przez pewien czas byłam bez laptopa. No, ale w końcu wracam tu do was. Robicie zakupy przez internet? Zapewne tak. Chyba nie ma osoby, która nie kupiłaby przynajmniej jednej rzeczy przez internet. O zaletach, ale i wadach zakupów internetowych pisałam już tutaj: KLIKNIJ, ale dziś postanowiłam wrócić do tego tematu i skupić się na ważnym aspekcie takich zakupów, jakim jest wysyłka i dostawa. Dodam, że tekst piszę w oparciu o własne doświadczenia.
Kilka etapów i kilka decyzji
Zakupy w sklepie stacjonarnym są bardzo proste. Idziemy do sklepu, kupujemy to, czego potrzebujemy i przynosimy do domu. Zakupy w internecie zaś, to sprawa bardziej złożona. Choć wydają się szybkie i łatwe, bo to tylko kilka kliknięć bez wychodzenia z domu, to jednak trwają znacznie dłużej niż zwykłe. Składają się z kilku etapów, zaczynając się od wyboru produktu i sprzedawcy i kończąc w momencie kiedy zakup trafia do rąk nabywcy. Wymagają przy tym podjęcia kilku, niekoniecznie łatwych, decyzji. Najpierw musimy wybrać konkretny produkt i sklep, następnie formę płatności i oczywiście wysyłkę, bądź dostawę. O tym właśnie postanowiłam dzisiaj napisać. Wysyłka i dostawa to jedna z najważniejszych części internetowych zakupów. Przecież zależy nam zawsze na tym, by paczka doszła jak najszybciej oraz oczywiście była nienaruszona, no i rzecz jasna, nie chcemy przepłacić, dlatego wybór odpowiedniej opcji to spore wyzwanie. Wysyłka i dostawa to ostatni etap zakupów internetowych, ale wręcz kluczowy, dlatego wyboru sposobu dostawy dokonujemy już na samym początku, nawet jeszcze przed wybraniem sprzedawcy, bo decyzję o skorzystaniu z konkretnego sklepu podejmujemy opierając się również na oferowanych sposobach dostawy i na tym, czy sklep oferuje sposób przez nas preferowany.
Na co zwrócić uwagę wybierając sposób dostawy i sklep
Najpierw oczywiście wybieramy konkretny produkt, a potem szukamy jak najlepszej oferty, zarówno pod względem ceny, jak i ilości informacji o produkcie podawanych przez sprzedawcę. Sprawdzamy opinie o sklepie, sprzedawcy i produkcie. Ważne jest również, by dokładnie sprawdzić przepisy dotyczące ewentualnych zwrotów i reklamacji, o czym niejednokrotnie zapominamy chcąc szybko dokonać zakupu. No i oczywiście analizujemy oferowane sposoby dostawy i podejmujemy decyzję – albo wybieramy jeden z nich i kupujemy produkt, albo szukamy lepszej oferty u innych sprzedawców. Wybór odpowiedniego sposobu dostawy jest bardzo istotny, bo od tego zależy przebieg i czas trwania całego procesu. Wybierając sposób dostawy należy zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników, a mianowicie:
- siedzibę sklepu – wystarczy znać miejscowość, by wiedzieć jak daleko od naszego miejsca zamieszkania znajduje się sklep czy sprzedawca. Im większa odległość od sklepu do nas, tym dłuższą drogę będzie mieć do przebycia przesyłka, a to oznacza, że dłużej będziemy musieli na nią czekać, to raz, a po drugie dłuższa droga przesyłki to większe ryzyko, że coś może zdarzyć się w czasie transportu i nie dość, że się naczekamy, to jeszcze zakup trzeba będzie odsyłać;
- czas dostawy – jak wyżej wspomniałam, jest zależny od odległości od sklepu do naszej miejscowości. Dlatego jeśli produkt jest nam bardzo potrzebny i zależy nam na szybkiej dostawie, nie wybierajmy sklepu zagranicznego, zwłaszcza znajdującego się na innym kontynencie. Ja korzystam z chińskiego sklepu Joom w telefonie, gdzie kupuję drobiazgi za kilka złotych i ogólnie polecam ten sklep, ale trzeba mieć cierpliwość, bo zakup może „iść” do nas nawet 2 miesiące. Do mnie jednak rzeczy docierają już po 3 tygodniach od zakupu. W Joom nie ma możliwości wyboru sposobu dostawy, jest tylko zwykła przesyłka pocztowa. Kiedy jednak mamy wybór, możemy zauważyć, że poszczególne sposoby dostawy różnią się właśnie między innymi czasem. Zazwyczaj jednak dostawa trwa kilka dni roboczych. Najszybciej dostaniemy zakup do paczkomatu, a najdłużej potrwa wysyłka pocztą, no chyba że wybierzemy priorytet. Zazwyczaj jest też możliwość wyboru dostawy ekspresowej, ale wiąże się to z większym kosztem;
- pora zakupu – ważny jest zarówno dzień tygodnia i godzina, jak i okres w roku. Na przykład przed Świętami zakupy internetowe trzeba robić dużo wcześniej, zwłaszcza jeśli kupujemy w ten sposób prezenty. Nie chodzi bowiem tylko o to, by prezent doszedł na czas, ale też o to, by mieć jeszcze zapas czasu na ewentualny zwrot i dostawę nowego produktu w razie problemów. Trzeba także pamiętać, że proces dostawy odbywa się tylko w dni robocze. Kiedy więc zamawiamy coś w piątek, musimy liczyć się z tym, że zostanie wysłane dopiero w poniedziałek, no chyba że dokonamy zakupu z samego rana. Wtedy jest cień szansy, że zakup zostanie wysłany jeszcze w piątek. Kiedy kupimy coś w niedzielę lub poniedziałek, to możemy liczyć na to, że zakup dotrze do nas najpóźniej w piątek. Jeśli jednak kupujemy coś w środę lub później, to przed weekendem zostanie to wysłane, ale dojdzie dopiero po. Ja jednak po zamówieniu ładowarki do laptopa w niedzielę wieczorem i otrzymaniu w poniedziałek informacji, że przesyłka powinna dojść najpóźniej w piątek, dostałam ją dopiero we wtorek rano, ale muszę dodać, że była to zwykła przesyłka pocztowa. Dlatego ostrzegam was, że jeśli widzicie, że coś ważnego wam się psuje, nie zwlekajcie z kupnem nowego, nawet jeśli nawala, ale działa, bo w każdej chwili może zepsuć się na amen. Tak stało się z moją ładowarką i od piątku do wtorku byłam bez komputera;
- koszt dostawy – jak wiadomo, za dostawę trzeba dodatkowo zapłacić. Ile sposobów dostawy, tyle cen. Wiadomo, że nie chcemy przepłacić za dostawę, bo przecież zazwyczaj kupujemy przez internet, bo w necie można znaleźć produkty w dużo niższych cenach niż w sklepach stacjonarnych. Jednak koszt dostawy może spowodować, że całkowita kwota będzie równa, a nawet wyższa od ceny w sklepie stacjonarnym. Najtańsza jest zwykła przesyłka pocztowa, ale potrafi długo „iść”. Drugie w kolejności pod względem ceny są paczkomaty, a następnie kiosk RUCHu i na końcu kurier. Kurier jest najdroższą możliwością dostawy, nie mówiąc już o dostawie za pobraniem, czyli z płatnością przy odbiorze;
- własne możliwości – to też bardzo ważny czynnik. Musimy przeanalizować sposoby dostawy pod kątem naszej dyspozycyjności, warunków fizycznych, dysponowania własnym środkiem transportu itd. Jeśli nie siedzimy całymi dniami w domu, zrezygnujmy z kuriera. Jeśli mamy kiepskie warunki fizyczne (niski wzrost, mało siły), zrezygnujmy z paczkomatów, bo możemy mieć problem z wyjęciem przesyłki z wysokiej skrytki, zwłaszcza ciężkiej. Ważna jest także odległość paczkomatu, kiosku czy punktu odbioru osobistego od domu – jeśli nie dysponujemy własnym pojazdem, a paczkomat czy kiosk znajduje się daleko od naszego domu, to wybierzmy raczej pocztę lub kuriera;
To chyba najważniejsze czynniki, jakie należy przeanalizować. Warto też zwrócić uwagę na wady i zalety poszczególnych sposobów i popytać osoby, które korzystały już z różnych. Ja powiem szczerze, że mam ogromny dylemat z wybieraniem sposobów dostawy, a dlaczego? O tym dalej. Pora na charakterystykę czyli wady i zalety poszczególnych sposobów dostawy. Oto co mamy do dyspozycji:
Poczta
Na pocztę wiecznie narzekamy. Koszty dostawy są najniższe i to jest zaleta, ale za to zwykłe przesyłki potrafią iść bardzo długo. No i często trzeba fatygować się z awizo na pocztę, nawet mimo że przesyłka nie jest polecona, bo bywa że nie da się jej zmieścić do skrzynki. Z poczty na pewno nie korzystajmy chcąc kupić prezent, zwłaszcza świąteczny. Poczta potrafi też nieźle namieszać – zgubione przesyłki, błędy w awizach, w danych osobowych itd. Cóż, jak wiadomo, najtańsze rzeczy nie grzeszą jakością. Jednak w moim przypadku przesyłki pocztowe dochodzą w czasie od 4 dni do około tygodnia, więc nie jest źle. Aha, byłabym zapomniała. Zanim wybierzemy pocztę, musimy wziąć pod uwagę to, że jeśli nie będzie nas w domu i zastaniemy potem awizo, to niestety, ale obecnie przy dowodach bez adresów, przesyłki awizowane można odbierać tylko osobiście. Inna osoba niestety przesyłki nie otrzyma. No i wiadomo – poczta ma swoje godziny otwarcia i jest nieczynna w weekendy.
Kiosk RUCHu
To raczej mniej popularny sposób dostawy, ale warto z niego korzystać, jeśli mamy w pobliżu taki kiosk. Ja mam. Sama nie korzystałam z tego póki co, ale pamiętam, że kiedyś odbierałam w nim przesyłkę dla bratowej. To oznacza, że przesyłkę może odebrać ktoś inny, nie tak jak na poczcie. Do tego koszt dostawy do kiosku jest niewiele wyższy od poczty. Wady kiosku? Przede wszystkim godziny otwarcia i zamknięcie w niedziele.
Paczkomaty
Założyciel InPost to geniusz. Paczkomaty są chyba najlepszym sposobem dostawy paczek. Dużo skrytek o różnej wielkości, przejrzysty ekran, na którym łatwo wszystko napisać, zaznaczyć, zatwierdzić. W paczkomacie można zarówno odebrać przesyłkę, jak i nadać. Na odbiór przesyłki ma się 48 godzin od otrzymania zawiadomienia o dostarczeniu jej do paczkomatu. Największe jego zalety to niewysoki koszt oraz przede wszystkim możliwość odebrania przesyłki o każdej porze dnia i nocy, a nawet w niedziele. Żeby nie było tak wesoło, paczkomaty nie są niestety bez wad. Nie są bowiem dostosowane dla niskich osób. W grudniu kupiłam telefon i wybrałam paczkomat. Zadowolona i podniecona szłam po ten telefon. Wszystko było fajnie do momentu zatwierdzenia wpisanego kodu odbioru i otwarcia się skrytki… Otworzyła się druga lub trzecia od góry, nie pamiętam dokładnie już. Nic nie widziałam. Włożyłam rękę może do połowy, ale było pusto. Zdenerwowowałam się. Podskoczyłam i zobaczyłam, że moja przesyłka jest wepchnięta najgłębiej jak się da. Nie dość, że za wysoka skrytka, to jeszcze paczka na samym dnie. Dramat. Zaczęłam skakać jak głupia, bo zauważyłam, że skacząc dotykam przesyłkę i miałam nadzieję, że jakoś ją sobie przysunę i wyjmę. Nic z tego. Moją walkę zauważyła przechodząca kobieta i pomogła mi. Nie byłam z tego zadowolona. Wolę sobie sama radzić. Dla mnie potrzeba czyjejś pomocy jest oznaką mojej słabości. No, ale nie miałam wyboru i to było irytujące najbardziej. Inaczej bym przesyłki nie wyjęła. Cieszyłam się na nowy telefon i mój dobry humor został skutecznie popsuty. Na szczęście paczkomaty są zazwyczaj umiejscowione pod sklepami, a więc w miejsach, gdzie przechodzi dużo ludzi. U mnie niestety jest nie pod, a za sklepem, co sprawia, że ludzi przechodzi tam mało i ta kobieta była istnym cudem… Niestety, paczkomaty są super, ale ludzie, którzy wkładają do nich przesyłki już nie. Fajnie by było, gdyby albo do paczkomatów dołączone były jakieś akcesoria dla niższych osób, albo by w formularzu zamówienia, po wybraniu paczkomatu była dodatkowa opcja do podania swojego wzrostu, żeby kurierzy wiedzieli, że nie mogą wsadzić przesyłki tak wysoko. Po mojej przygodzie z paczkomatem ustaliłam sobie kilka zasad, którymi teraz się kieruję i polecam każdej niskiej osobie się kierować:
1) Nie zamawiam do paczkomatu przesyłek dużych i ciężkich – paczkomat znajduje się też kawałek drogi od domu i niesienie takiej przesyłki byłoby dla mnie uciążliwe. W takiej sytuacji tylko kurier, chociaż… czytajcie dalej.
2) Zamawiając przesyłkę mam możliwość dodania swoich dodatkowych uwag i jeśli kiedykolwiek zamówię coś do paczkomatu, a zapewne tak będzie, to napiszę im ile mam wzrostu, niech wsadzą paczkę jak trzeba.
3) Idąc po paczkę, będę zawsze już zabierała ze sobą coś, czym będę mogła sobie w razie czego pomóc.
Ogólnie paczkomaty jednak polecam, bo są najlepsze!
Kurier
Kurier jest świetną opcją w przypadku zamawiania dużych i ciężkich rzeczy, takich jak różne urządzenia czy meble, dla osób samotnych, drobnych fizycznie, nie mających drugiej osoby, która pomogłaby taką rzecz wnieść do domu czy własnego pojazdu, by przywieźć tą rzecz samemu. Jest świetną możliwością dla osób niepełnosprawnych czy innych, które spędzają większość czasu w domu. Niestety kurier ma jednak najwięcej wad. Nie dość, że najwięcej kosztuje, zwłaszcza w zamówieniu za pobraniem, to jeszcze zachowanie kurierów pozostawia wiele do życzenia o czym sama mogłam się przekonać. Znalazłam w internecie o wiele tańsze hantle niż w sklepach stacjonarnych. Nawet z wysyłką cena była dużo niższa. Hantle 6 kg, więc łączny ciężar paczki to 12. Zdecydowałam więc, jako że jestem mała i drobna, że nie będę ryzykowała, że wsadzą mi to znowu w najwyższą skrytkę paczkomatu, no i obawiałam się, że zbyt wygodne do niesienia przez mój kawałek drogi od paczkomatu to nie będzie i zamówiłam kuriera. InPost załatwia wszystko mega szybko i pod tym względem naprawdę ich polecam, ale… no właśnie. Kurier zadzwoni czy zapuka raz i jak mu natychmiast się nie otworzy to ma w dupie i sobie idzie. Na szczęście na drugi dzień jeszcze raz przychodzi. U mnie było jednak inaczej. Będąc w łazience nie zdążyłam do dzwoniącego domofonu. Czekałam pod nim na to, że zadzwoni jeszcze raz, ale gdzie tam… usłyszałam głosy na klatce schodowej, ale w życiu bym nie pomyślała o tym co się wydarzyło. Po chwili dostałam maila z… potwierdzeniem odbioru przesyłki. Dziwne… przecież przesyłki nie mam. No nic, poczekałam do następnego dnia i kurier drugi raz nie przyszedł. Wściekła napisałam do InPostu co to ma znaczyć, bo to był piątek i co, miałam czekać cały weekend jeszcze? W sobotę czy niedzielę zapukała do mnie sąsiadka, że jest dla mnie u niej paczka. Zabrałam ją, podziękowałam, ale byłam wściekła. Kurier zostawił paczkę u sąsiadów nie racząc mnie o tym poinformować w jakikolwiek sposób… Dopiero we wtorek dostałam wiadomość, że paczka jest u sąsiadów. Rychło w czas… Chętnie powiedziałabym sobie, że zamawiałam kuriera pierwszy i ostatni raz, ale z racji, że nie jestem w stanie cięższych rzeczy sama sobie przywieźć ze sklepu czy przynieść z paczkomatu, jestem skazana na kurierów w takich przypadkach niestety…
Jedna wielka wada dostaw – czy można uniknąć kłopotów?
Dostawa ogólnie ma swoje zalety, bo chociażby nie trzeba wychodzić z domu. Jednak wszystkie sposoby dostawy mają jedną wspólną, wielką wadę. Chodzi o to, że przesyłka przebywa pewną drogę od sklepu do nabywcy. W tym czasie dzieją się z nią różne rzeczy, na które nie mamy wpływu. Jest przerzucana w magazynach, z auta do auta itd. Niestety osoby pracujące przy przeładunku i transporcie robią to absolutnie od niechcenia. Rzucają tymi paczkami na prawo i lewo, z całej siły, nie patrząc na to, że coś mogą uszkodzić. Niestety dostawa jest więc obarczona przez to ryzykiem uszkodzenia przesyłki w transporcie. Co możemy zrobić jeśli tak się stanie? Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że w przypadku dostawy kurierem mamy prawo do otwarcia przesyłki w obecności kuriera. Mamy więc prawo nie wypuścić go z domu, nawet jak będzie się rzucał i klął, że się spieszy. W razie uszkodzenia kurier musi sporządzić protokół dostawy, który jest podstawą wszelkich roszczeń i reklamacji. Warto zamawiać duże i drogie rzeczy, takie jak meble czy urządzenia za pobraniem, a więc z płatnością przy odbiorze, bo zazwyczaj trzeba najpierw zapłacić, by mogła ruszyć procedura dostawy. W przypadku dostawy za pobraniem płacimy kurierowi do ręki przy odbiorze. W sytuacji kiedy kurier do nas nie dociera, bo np. ma wypadek po drodze czy paczka i jej zawartość ulega uszkodzeniu, możemy nie zapłacić za zakup, który do nas nie dotarł lub dotarł uszkodzony i nie możemy go użyć. Sklep kasy się będzie domagał, ale wtedy będzie to sprawa już pomiędzy sklepem, a firmą kurierską, a nie nabywcą. W przypadku urządzeń RTV i AGD sprawa jest znacznie poważniejsza i zakup takich urządzeń, zwłaszcza przez internet to temat na kolejny wpis, na który już teraz zapraszam, a pojawi się za tydzień… a może i trochę wcześniej, żeby nadrobić stracony czas?
Comments
Joanna
Z drabiną po paczkę nikt chodził nie będzie -)
Może też nie być miejsca w niżej położonych paczkomatach.
Kurier czasami zostawia paczkę w punkcie odbioru danej firmy. Najlepiej, jak taki punkt jest blisko domu. Ważne, jak coś ciężkiego zamawiasz.
Telefon kupowałam stacjonarnie, bo to są urządzenia, które jak upadną, to coś może nie działać. Telefon może też wypaść z ręki i szybka rozbita. Wtedy to wina użytkownika niestety. Ja długo używałam telefonu z rozbitą szybką, bo nie do wszystkich modeli są części lub koszt przekracza wartość telefonu. Po upadku może w telefonie też nie działać głośność nagranych filmów mimo całego ekranu. Jak się tak zastanawiam nad tym, to nie kupiłabym telefonu przez internet, a już na pewno nie smartfona.