Upały – trudne dni dla zwierząt
Nadciąga kolejna fala upałów. Nie mieliśmy ich na razie tak wiele tego lata. Może ze dwa razy był 1-2 dni z temperaturą ponad 30 stopni. Należy jednak pamiętać, że jest różnica między temperaturą w cieniu, a w słońcu. Meteorolodzy podają zwykle temperatury w cieniu. Upal to, jak wiadomo, temperatury powyżej 30 stopni, ale prawda jest taka, że gorąco robi się już powyżej 25 stopni. Przy 25 stopniach w cieniu, w słońcu temperatura może być nawet z 10 stopni wyższa. Jeśli mamy temperatury w okolicach i ponad 30 stopni, to w słońcu może być wtedy nawet z 50. Odczuwamy to tym bardziej, im dłużej przebywamy w słońcu. Każdy, nawet jeden upalny dzień jest uciążliwy. Ciężko pracować na zewnątrz, ciągle chce się pić, ciągle szukamy cienia i jakiegokolwiek porywu wiatru, zakładamy kapelusze na głowę, okulary przeciwsłoneczne, smarujemy się kremami z filtrem. Zwierzętom jest tak samo ciężko. Zwłaszcza, że my się możemy przynajmniej rozebrać jak do rosołu, a one sierści nie zdejmą. Najgorzej mają zwierzaki z ciemną sierścią. Sama mam czarnego psa i wystarczy chwila leżenia na słońcu i jest gorący jak piec, ledwo da się go dotknąć. Zatem w czasie upałów musimy myśleć również o naszych zwierzakach.
Woda
Wiemy, że musimy pić jej w czasie upałów więcej. To samo dotyczy naszych zwierząt. Pilnujmy, by nasze zwierzaki miały miskę z wodą pełną, sprawdzajmy, czy nie wypiły albo czy woda się nie nagrzała. Nie stawiajmy jej w słońcu. Jeśli mieszkamy na wsi i mamy kury, czy kaczki, im też wymieniajmy wodę, nie tylko dlatego, że kaczki lubią ją zaciapać, ale dlatego, że kąpią się w niej i ją wychlapują, a do tego jak poidła stoją na słońcu, to woda szybko się nagrzewa.
Spacer lub wyjście na dłużej
Spacerujmy w parkach, miejscach zadrzewionych i zacienionych. Róbmy przerwy, bo pomogą nie tylko zwierzakowi, ale i nam. Zabieramy wodę dla siebie ze sobą? Weźmy też małą butelkę wody i miseczkę dla zwierzaka. Ciężaru nam to nie doda do dźwigania. W miastach, przy dworcach, niektórych restauracjach można znaleźć miski z wodą. Ostatnio słyszałam, że gdzieś na dworcu się pojawiły, nie pamiętam już gdzie, ale głupi ludzie musieli znaleźć dziurę w całym. Jak zawsze, nie mają co robić, tylko szukają do czego by się tu przyczepić. Czepili się, że pies w kagańcu nie może się napić. A taka wielka to sztuka zdjąć na chwilę kaganiec? Poza tym mały, niegroźny piesek wcale nie potrzebuje kagańca. Nie zabierajmy psa ze sobą kiedy idziemy na zakupy, czy załatwiać jakieś swoje sprawy. Pies to nie dziecko, zajmie się sobą i nic mu się nie stanie. O wiele lepiej będzie mu w upalny dzień w domu niż pod sklepem, przypiętemu do słupa w pełnym słońcu.
Na wsi
O zwierzętach hodowlanych już wspomniałam. Trzeba dbać o ich wodę. Natomiast bardzo ważne jest zadbanie o psy uwiązane na łańcuchach, czy zamknięte w kojcach. Upewnijmy się, że kojec nie stoi w pełnym słońcu. Jeśli jest taka pora w ciągu dnia, kiedy jest w słońcu, zadbajmy o budę, czy cokolwiek, by pies mógł się schronić. Polejmy ziemię wodą i oczywiście zadbajmy o wodę w miskach. Jeśli jest możliwość zabierzmy psa z kojca, bo ma tam mało ruchu, a bezruch w czasie upału jest najgorszy. Tak samo w przypadku psa na łańcuchu, musimy się upewnić, że pies ma się gdzie schronić, że łańcuch jest odpowiednio długi, by pies mógł być w ruchu, bo lepiej znosi się upał w ruchu niż siedząc w jednym miejscu w słońcu. Kolejna ważna rzecz w przypadku tych zwierząt, to to, że pogoda jest w dzisiejszych czasach bardzo dynamiczna i kiedy mamy upały, mamy również burze i to coraz częściej gwałtowne, z wichurami, ulewami i gradem. Już nie wspomnę o tym, że psy boją się często grzmotów. Zadbajmy więc, by nasz pies w kojcu, czy na łańcuchu miał schronienie przed burzą, a jeśli nie ma, to zabierzmy go do domu na czas burzy. Upewnijmy się, że pies jest bezpieczny, że wiatr nie zwali mu nic na głowę, że ulewa nie spowoduje podtopienia. Zadbajmy, by kojec, czy pies na łańcuchu znajdował się w miejscu, gdzie po deszczu nie stanie kałuża wody i nie zrobi się breja.
W domu
Zwierzak taki jak pies, czy kot, który chodzi wolno po domu, znajdzie sobie schronienie. Pamiętajmy jedynie o wodzie i zasłanianiu okien, przez które w danym momencie wpada do domu słońce, bo dom się nagrzewa. Pod wieczór otwórzmy okna. Przewietrzenie przyda się również nam. Nie zamykajmy zwierzaka w pokoju, do którego cały czas wpada przez okno słońce, czy na balkonie w chwili, gdy słońce świeci prosto w niego. Większość ludzi ma psy i koty, ale jest wiele osób, które mają w domu zwierzaki w klatkach, czy terrariach, jak chomiki, świnki morskie, myszki, szczurki, jaszczurki, żółwie. Takie osoby muszą dopilnować, by klatka za długo nie stała w nasłonecznionym miejscu. Najlepiej ustawić ją w miejscu zacienionym. I oczywiście pamiętać o wodzie. Dobrze jest częściej wymienić im ściółkę, a kotu wyczyścić kuwetę, bo w wysokiej temperaturze szybciej mnożą się bakterie w odchodach, co powoduje smród.
W SAMOCHODZIE !!!
Celowo napisałam to dużymi literami i z wykrzyknikiem! Kretyni, którzy zostawiają swoje zwierzęta, najczęściej psy, w upale w zamkniętym samochodzie, to po prostu plaga, mimo że trąbi się i trąbi, i trąbi co roku!!! Zamknięta przestrzeń nagrzewa się w zastraszającym tempie, zwłaszcza jeśli promienie słońca padają na nią bezpośrednio! Nie zawsze mamy możliwość zaparkowania w cieniu. Ten cień to najczęściej drzewo, które albo nie przykryje samochodu całkiem, albo słońce przebija się przez liście. No i nie jest to bezpieczne, jeśli spodziewamy się burzy. W temperaturze 20 stopni, w samochodzie może być z 40! A w temperaturze ponad 30 stopni, nawet z 60. Strach pomyśleć co jest w samochodzie. jeśli stoi kilka godzin zaparkowany w samym słońcu, w którym temperatura może dochodzić nawet do 50 stopni! Sami nie raz otwieramy w aucie wszystkie drzwi i chwilę czekamy zanim do niego wsiądziemy, bo po prostu się nie da! Dlaczego więc wciąż zdarza się zostawianie w autach zwierząt?! To jest nie do pojęcia! Ludzie ogarnijcie się!!! Po jasną cholerę zabieracie ze sobą psa, żeby siedział sam zamknięty w samochodzie?! Lepiej zostawić w domu! Dużo lepiej…
Tak pokrótce ujęłam chyba wszystkie najważniejsze rzeczy. Pamiętajmy o naszych zwierzakach, bo wiemy, jak nam jest ciężko w upale, a co dopiero im z ich sierścią, której nie mogą zdjąć tak jak my ubrania. Jeśli kochamy nasze zwierzęta, to dbajmy o nie. Jak widzimy zwierzę bez wody, uwiązane, czy zamknięte w kojcu w samym słońcu, a tym bardziej zamknięte na upale w samochodzie, interweniujmy! Wybijmy nawet szybę w aucie, wezwijmy policję! Nie bądźmy obojętni, nie myślmy tylko o sobie, bo nie tylko my żyjemy na tym świecie, a żyje wiele istot, których życie zależy w dużej mierze od nas…