Mity o copywritingu – pora je obalić!

Pracując już trochę czasu w tej branży zauważyłam, że nie cieszy się ona zbyt dobrą opinią. Jednak złe zdanie o copywritingu mają głównie pracujący na etacie i nie mający o tej branży żadnego pojęcia. Lubię wyrażać swoje zdanie i robię to również na Facebooku pod niektórymi artykułami. Moje zdanie jest jednak przeważnie źle odbierane, bo jest inne niż wszystkich. Trafiają się jednak takie typy hejterów, co wyśmiewają po całości. „Ale brednie. Ale czego się spodziewać po copywriterce”, „Wracaj do tego swojego kopiuj – wklej lepiej”. Takie otrzymuję czasem odpowiedzi na zostawiane przeze mnie komentarze. To boli, bo nie rozumiem co ma moja praca do mojego zdania na jakiś temat. Uznałam więc, że pora obalić mity o copywritingu i pokazać, jak błędne są opinie o tej pracy.

Mit nr 1: To praca dla nieuków, nic nie trzeba umieć i wiedzieć

Praca copywritera polega na pisaniu przeróżnych tekstów – od artykułów informacyjnych, poradnikowych, przez teksty dla firm, sprzedażowe, po opisy kategorii i produktów w sklepach internetowych. Copywriter pisze różne teksty, na rozmaite tematy. Tak naprawdę musi umieć napisać tekst na każdy temat. Musi więc mieć wszechstronną wiedzę. Oczywiście, wiadomo że nie da się wiedzieć wszystkiego o wszystkim, więc ważna jest także umiejętność researchu, czyli znalezienia odpowiedniej ilości informacji, by napisać tekst takiej długości, jakiej życzy sobie klient. Ponadto trzeba mieć wiedzę o samym copywritingu, pisaniu czy SEO i marketingu internetowym. Oprócz wiedzy, trzeba mieć także wiele różnych umiejętności, począwszy od samego pisania przez zorganizowanie, samodyscyplinę po samodzielną motywację i radzenie sobie z rozpraszaczami w domu. Do tego jeszcze niezbędna w tym fachu jest odpowiednia osobowość. Ważne jest to, jakie copywriter ma podejście do pracy, terminów, tematów, na których się nie zna, czy klientów. Prawda jest więc taka, że trzeba umieć naprawdę wiele, by poradzić sobie w tej branży.



Mit nr 2: Praca dla nierobów, lekka i łatwa

Żadna praca nie jest łatwa i lekka. Copywriting także. Trzeba się solidnie napracować, żeby zarobić dobre pieniądze. Czasem trzeba pracować nawet kilkanaście godzin dziennie. Wszystko zależy od ilości zleceń. Czasem jest ich tak dużo, że trzeba ustalić priorytety i przebrnąć przez całodzienny maraton pisania. Do tego jeszcze często trzeba klientów dopytywać o dodatkowe szczegóły, poprawiać, bo im coś nie pasuje. Trzeba także pamiętać, że copywriting nie polega na samym researchu i pisaniu tekstów. Copywriter nie tylko pisze. Robi jeszcze wiele innych rzeczy, a wszystko musi zrobić perfekcyjnie i w terminie. Nierzadko tematy nie odpowiadają wiedzy czy zainteresowaniom copywritera, klienci mają duże wymagania, czasu jest mało, a naokoło są rozpraszacze, które próbują odciągnąć od pracy. Ok, nie musimy wstawać o 5 czy 6, ale nie znaczy to, że śpimy do południa. Nie jesteśmy leniami, jak się wielu osobom wydaje. Takie mity o copywritingu naprawdę bolą.

Mit nr 3: Copywriting to kopiuj – wklej

Owszem, w wolnym tłumaczeniu z języka angielskiego, słowo „Copywriting” oznacza „pisanie kopii”. Jednak nie należy rozumieć tego dosłownie. My nie robimy kopii. Nie jest tak, że otwieramy źródło i przepisujemy kropka w kropkę albo robimy „kopiuj -wklej”. Naszym zadaniem jest napisanie na podstawie źródła, a zazwyczaj nawet kilku, zupełnie nowego tekstu na dany temat. Musimy napisać tekst, jakiego jeszcze nie ma w internecie. Słowo „unikalność” jest najważniejszym słowem w naszej branży. Klienci potrafią czepić się nawet kilku % wskazanych przez antyplagiat, nawet jeśli są to tylko i wyłącznie zwroty, których nie da się napisać inaczej w żaden sposób (rozwinięcia skrótów, frazy kluczowe, ustawy, nazwy produktów czy firm lub cytaty).



Mit nr 4: Nie da się z tego utrzymać

Owszem, na początku na pewno nie będzie kokosów. Owszem, w tej branży zarobki nie są regularne. Nie znaczy to jednak, że nie da się z tego utrzymać. Zarobki zależą od wielu czynników. M.in. od zaangażowania, ale to za mało. Zarobki zależą przede wszystkim od ilości zleceń w danym miesiącu oraz od ich jakości. Możemy mieć dużo zleceń, ale mniej płatnych, więc zarobek i tak nie będzie wysoki, a możemy mieć ledwie kilka, za to dobrze płatnych, co pozwoli nam wyjść na swoje. Nie od razu zarabia się satysfakcjonujące kwoty, ale po przepracowaniu jakiegoś czasu i wykazaniu się umiejętnościami, wystarczy nawet dwóch stałych klientów, by zarabiać nawet kilka tysięcy w ciągu miesiąca. Przez takie mity o copywritingu wiele osób może się zniechęcić.

Mit nr 5: Copywriter tylko pisze

Nie tylko. Dlatego błędem jest twierdzenie, że to praca dla nierobów i leni. Samo pisanie nie jest takie proste i wymaga czasu, w zależności od jakości, długości i wymagań klienta. Oprócz pisania copywriter zajmuje się jednak jeszcze wieloma rzeczami. Musi sam zrobić korektę swojego tekstu, sprawdzić jego unikalność, a także prowadzić własne działania marketingowe. Konkurencja w tej branży jest niezwykle duża. Trzeba mocno się postarać, aby być widocznym dla klientów i przekonać ich swoją ofertą. Copywriter powinien mieć swoją stronę lub bloga, konta w Social Media i prowadzić różne działania marketingowe na tychże, by przyciągnąć do siebie klientów. Nie ma tak, że się siedzi i czeka aż się dostanie zlecenie. Trzeba szukać zleceń, publikować swoją ofertę czy odpowiadać na oferty klientów na różnych portalach i mieć nadzieję, że ktoś nas zauważy.

To już wszystkie najważniejsze mity o copywritingu, które chciałam obalić. Mam nadzieję, że choć niektórych przekonam, że to praca, jak każda inna. A kogo nie przekonam, to niech sobie gada. Mam to gdzieś, ja kocham tę robotę. Dla mnie to wspaniała praca. Tym bardziej teraz się o tym przekonałam, kiedy przez epidemię wszystko stanęło, a ja pracowałam dalej. Wiele osób teraz traci pracę, a ja jestem spokojna. Do tego pracowałam i pracuję nadal w domowym zaciszu, dzięki czemu nie narażam się na kontakt z obcymi osobami. Oczywiście, copywriting nie pozostał obojętny na epidemię, o czym pisałam kiedyś TUTAJ ale teraz już wszystko wróciło do normy, czego o wielu branżach powiedzieć nie można.