Pomoc dla Ewy i jej króliczka

Kochani, dziś chcę Was poprosić o pomoc, uruchamiając tym samym zakładkę „Pomagaj z KamiX”. Możecie więc razem ze mną zrobić coś dobrego. Wierzcie mi, warto! A zaczynamy od Ewy Owsiak (Anklewicz), która od urodzenia zmaga się z wieloma chorobami, a teraz w dorosłości została z tym wszystkim sama. W dodatku choruje też jej przyjaciel – Felek, a pozostałe 3 króliki, które jeszcze ma też co rusz mają jakieś problemy zdrowotne. Pomoc potrzebna jest przez cały czas, nieustannie.

Historia Ewy i Felka

Już samo nazwisko robi wrażenie, prawda? Czyż można się lepiej kojarzyć, jak z osobą, dzięki której jakoś istnieje i funkcjonuje dziecięca służba zdrowia? Niezwykła zbieżność nazwisk, wywołująca od razu uśmiech na twarzy. Jednak już historia Ewy i jej najlepszego przyjaciela rozdziera serce… Ewa jest osobą samotną, nie ma rodziny, która mogłaby jej pomóc. Jest bardzo schorowana od lat. Młoda jeszcze kobieta, moja rówieśniczka niemalże, a od dzieciństwa ledwo widzi (ma zaledwie 5% wzroku) oraz cierpi na wiele schorzeń, włącznie z depresją i nowotworem, który był już zażegnany, a jednak nie dał za wygraną i wrócił. Przez swoje choroby i niepełnosprawność nie może pracować. Żyje z zasiłku (renty inwalidzkiej), ale te kilkaset złotych idzie prawie całe na ratę kredytu, który musiała zaciągnąć, aby móc mieć dach nad głową i wyjść z bezdomności. Tymczasem ponosi ogromne koszty swojego leczenia, które jest utrudnione przez pandemię. Przede wszystkim straciła możliwość leczenia na NFZ i musi leczyć się prywatnie, a to koszty ogromne – nie tylko wizyty i badania, ale także liczne leki, za które trzeba płacić pełne kwoty. A przecież jeszcze musi z czegoś żyć – opłacić rachunki, które są niemałe i coś jeść.

Jedynymi jej przyjaciółmi są 4 króliki, z którymi spędza 24/7 w domu. Z racji chorób praktycznie nie może wychodzić. Z racji pandemii także, bo ma upośledzoną odporność, łatwo łapie wszelkie infekcje i ciężko je przechodzi, więc łatwo chyba sobie wyobrazić, jak skończyłoby się dla niej zakażenie koronawirusem. Niestety, Felicjan, z którym Ewa jest najmocniej związana, także ciężko choruje. Jak uda się zażegnać jeden problem, pojawia się kolejny. Teraz też Felek jest w bardzo złym stanie.

Wiele osób w takiej sytuacji zabrałoby zwierzaka w podróż w jedną stronę, tylko na jedną wizytę u weterynarza. Wiele, ale nie Ewa. Mimo koszmarnej sytuacji nie poddaje się i walczy o przyjaciela. Za to mam do niej wielki szacunek, podziwiam ją i uważam, że zasługuje na pomoc, jak nikt inny. Jest bardzo uczciwą osobą. Próbuje sama zarabiać pieniądze. Napisała już 3 książki i to na ekranie smartfona. Niesamowicie maluje, mimo że prawie nie widzi. Sprzedaje swoje obrazy poprzez licytacje, prowadzi też sklep z różnymi drobiazgami. Mimo prawie zerowego wzroku sama ogarnia wszystkie zbiórki, konta na Fb, Instagramie, sklep i jeszcze maluje. Lekarze jej odradzają, bo jest ryzyko, że całkiem straci wzrok, ale niestety tylko to może robić i wołać rozpaczliwie o pomoc. Na zawsze już jest skazana na pomoc. Nie jest tak, że uzbiera konkretną kwotę i ok. Ona cały czas musi zbierać. Jedne zbiórki się kończą i zakłada kolejne. Pomoc potrzebna jest bez przerwy, na każdy miesiąc, bo każdy miesiąc to kolejne wydatki.

Sposoby na pomoc

Ewie można pomóc na wiele sposobów:

  • wpłacając pieniądze na zbiórki;
  • przekazując 1% podatku;
  • wysyłając SMS (dane znajdziecie w linku do zbiórki dla niej – jest podopieczną fundacji i ma taką możliwość pomocy);
  • kupując jej obraz albo coś w jej sklepie;
  • wysyłając jej albo rzeczy dla niej (środki higieniczne, żywność) lub fanty, które będzie mogła sprzedać sobie w sklepie (może być wszystko – drobna elektronika, książki, płyty, biżuteria, własne wyroby handmade, ale Ewa nie chce już ubrań, bo się nie chcą sprzedawać) – aby jej coś wysłać, należy skontaktować się z nią poprzez wiadomość na stronie zbiórki, wtedy poda adres albo numer paczkomatu;
  • UDOSTĘPNIAĆ DALEJ!!! – to najważniejsze, co możemy zrobić, bo niestety portale urządzające zbiórki wcale nie są prowadzone przez takich dobrych ludzi, jak się wydaje. Ewa sporo z zebranych pieniędzy musi wkładać w promowanie zbiórek, bo każą za to słono płacić… Ponadto portal pomagam.pl nie przepuści wpłaty na zbiórkę bez datku na portal… żenada, ale cóż. Warto pomagać mimo tej złotówki czy dwóch…;
  • kupując jej książki.

Kochani, wszystko dokładnie przeczytacie na stronach zbiórek i zobaczycie też, że to naprawdę uczciwa i skromna kobieta. Udostępnia wszystkie paragony, faktury, rachunki, recepty, by udowodnić wydatki ze zbiórek. Udostępnia także dokumentację medyczną swoją i Felka, na zbiórce dla niego.

Linki

Oto wszystkie linki, a te do zbiórek będę uaktualniać, gdyby się coś zmieniło:

Pomóżmy jej, bo bez nas, dobrych ludzi, umrze!!!

P.S. Ewa wie i zgodziła się na napisanie o niej.

Aktualizacja!

Od momentu publikacji tego artykułu minęło już trochę czasu i Ewa dodała sporo aktualizacji na stronach zbiórek. Opisała swoją koszmarną historię z dzieciństwa. Matka była alkoholiczką i sprowadzała do domu ciągle kolejnych facetów, co jeden to „lepszy”. To przez matkę Ewa ma wszystkie choroby. Ponadto jeden z tych facetów matki, kiedy Ewa miała 15 lat próbował ją zabić uderzając młotkiem w głowę. Koszmar rodem z kryminalnych seriali! Trafiła do szpitala, straciła dużo krwi, ale wyszła z tego. Niestety po tym urazie zaczęła się padaczka. Teraz Ewa cierpi tylko coraz bardziej, bo przez brak kasy nie może się porządnie leczyć i wszystko się tylko pogłębia. Pogłębia się też niestety depresja.

Ponadto ciężko w to uwierzyć, ale Ewę dotyka hejt. Ludzie dziwią się, że trzyma króliki przy swoim stanie zdrowia i braku kasy i wydaje kasę na królika zamiast na siebie. Niedawno Ewa straciła na Fb konto reklamowe i nie mogła nawet prosić o pomoc. Nie wiem, kim trzeba być, dnem ostatnim, żeby hejtować taką osobę. Jej się należy uznanie, bo mimo cierpienia żyje i walczy, nie myśląc tylko o sobie. Pomoc cały czas jest potrzebna. Na Ewie ciąży dług z poprzedniego mieszkania. Jest zmuszona płacić idealnie w terminie czynsz, bo najmniejsza zwłoka spowoduje, że wróci na bruk razem z królikami. Nie można jej zostawić bez pomocy! Błagam, wpłacajcie, udostępniajcie, kupujcie w jej sklepie, udostępniajcie z hashtagiem #tematdlauwagi, bo uważam, że media powinny nagłośnić jej sprawę. Sprawę młodej dziewczyny odsuniętej na margines społeczny przez stan zdrowia i skazanej na śmierć bez naszej pomocy.

UWAGA!!! Sytuacja Ewy jest tragiczna, potrzebna natychmiastowa pomoc!!!

Ostatnia aktualizacja opublikowana przez Ewę na zbiórce jest przerażająca. Wrodzony niedobór, a raczej już brak odporności sieje dalsze spustoszenie w jej ciele. Ewa bardzo źle się czuje, miała usuwane zmiany skórne z podejrzeniem nowotworu, rany ciężko się goją. Jest naprawdę tylko gorzej, a Ewa nie ma za co robić badań, a czasem i kupić leków.

Niestety Ewa jest w dużo trudniejszej sytuacji niż zwykły człowiek dowiadujący się o możliwej chorobie. Niedobór odporności nie tylko sprzyja chorobom, ale także ogranicza możliwości leczenia. Dlatego Ewa jest zmuszona do wykrywania nowotworów w jak najwcześniejszym stadium, kiedy wystarczy lekki zabieg usunięcia guza typu laparoskopia, gdyż zarówno ciężka operacja, jak i chemioterapia ją po prostu zabije. Ponadto niewskazane są nawet długie pobyty w szpitalu. Dlatego Ewa zmuszona jest do wizyt i badań prywatnych, bo nie może czekać na NFZ. Choroba musi być wykryta jak najwcześniej, aby guz był jak najmniejszy, możliwy do łatwego usunięcia, bez przerzutów. W przeciwnym razie Ewa będzie skazana na leczenie paliatywne i śmierć w męczarniach. Pomóżmy jej, nikt nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji!!!