Oszczędzanie w czasie drożyzny – 5 sposobów na ratunek domowemu budżetowi
Od pewnego czasu ceny wszystkiego tylko rosną, rosną i rosną. Końca tego wzrostu nie widać. Nie mówię tu o spadku cen, ale choćby o zatrzymaniu się ich w miejscu. Wszystkiemu winna jest inflacja, która dotknęła nie tylko nasz kraj. Sytuacji nie pomaga również to, co dzieje się na Ukrainie i napływ ogromnej liczby uchodźców. Jak na razie jedynym stosowanym na drożyznę „lekiem” jest podnoszenie ciągle stóp procentowych, co wcale nie pomaga, a przeciwnie – podnosi tylko raty kredytów do spłacania, a banki nie nadążają z wysyłaniem informacji o podwyżkach odsetek. Jak sobie radzić przy tej drożyźnie, zwłaszcza że za pasem znów Święta? Oto 5 sposobów na poratowanie domowego budżetu.
Skąd w ogóle ta inflacja?
Gdziekolwiek widzę artykuły o inflacji i drożyźnie, w komentarzach pod nimi roi się od narzekania na polski ład. Tymczasem polski ład nie ma tu nic do rzeczy. Został tylko niefortunnie wprowadzony tuż przed inflacją i wojną, a tych wydarzeń nie sposób było przewidzieć. Inflacja dotknęła kraje na całym świecie, nie tylko Polskę. Jej przyczyną jest kryzys gospodarczy wynikający z pandemii i wymuszonych przez nią lockdownów. Inne przyczyny wzrostu cen, to chęć odrobienia strat po pandemii przez firmy czy braki surowców niezbędnych do produkcji. W przypadku cen prądu czy gazu przyczyną znacznych podwyżek jest wyższa cena za emisję CO2. Jedzenie i inne produkty zaś drożeją ze względu na wyższe koszty produkcji, a do tego dalszymi podwyżkami cen żywności grożą rolnicy, gdyż zarówno drożyzna, jak i coraz bardziej dynamiczna pogoda nie ułatwia im pracy ani uzyskania dobrych plonów, a MRiRW niewiele robi, żeby im pomóc. Wszystko więc kosztuje więcej i nie widać, żeby miało się coś zmienić. Jednak to nie pora, by się załamywać. Trzeba sobie jakoś radzić i są na to sposoby.
Jak poratować domowy budżet?
Istnieje kilka sposobów, w jakie można nieco zaoszczędzić mimo panującej drożyzny. Oto 5 przykładowych.
1. Rozsądne planowanie i priorytetyzacja wydatków
Trzeba umieć odróżnić wydatki najważniejsze, z którymi nie można zwlekać, od tych, które można nieco opóźnić bez poważniejszych konsekwencji lub z których można nawet zrezygnować. Wyobraźmy sobie duży litrowy słoik, do którego wkładamy piłeczki pingpongowe albo kamienie. Czy zapełnimy go nimi? Nie, bo pomiędzy nimi zostają wolne przestrzenie. Możemy wsypać w nie piasek, ale słoik nadal nie będzie pełny, bo piasek chłonie wodę. Dopiero kiedy woda zacznie się przelewać możemy powiedzieć, że słoik jest pełny. Teraz wyobraźmy sobie, że ten słoik to nasza miesięczna wypłata, a jego zawartość to nasze wydatki.
Piłki lub kamyki to te najważniejsze wydatki, piasek mniej ważne, a woda dodatkowe, nasze zachcianki. Jeśli do słoika najpierw wlejemy wodę, nie zmieści się w nim piasek ani piłki czy kamyki. Tak samo z wydatkami – jeśli wydamy za dużo na zachcianki, nie wystarczy nam na to, co najważniejsze. Zwłaszcza teraz, kiedy jest coraz drożej musimy na to uważać. Które wydatki są najważniejsze? Przede wszystkim raty kredytów. One też mocno rosną, więc lepiej nie narażać się jeszcze na odsetki za zwłokę. W drugiej kolejności są wszystkie rachunki i jedzenie, niezbędne leki, a także inne opłaty, takie jak przedszkole czy obiady w szkole dla dzieci. Reszta jest znacznie mniej ważna. Jeśli wystarczy nam na to, co najważniejsze, jest dobrze!
2. Dokładne planowanie jadłospisu i zakupów
Zanim zaczniemy planować jadłospis i zakupy, musimy ustalić budżet, jaki możemy na nie przeznaczyć. Najpierw odejmijmy od miesięcznej wypłaty sumę rat kredytów, rachunków i innych ważnych opłat. Z pozostałej kwoty wyodrębnijmy budżet na jedzenie i inne zakupy i planujmy je tak, aby nie wydać więcej niż zostało postanowione. To bardzo ważne zwłaszcza teraz, kiedy zbliżają się święta. Rozsądne planowanie zakupów sprawi również, że nie będziemy marnować jedzenia, a tym samym wyrzucać pieniędzy do śmieci. W przypadku świąt weźmy pod uwagę to, czy wyjeżdżamy my do rodziny, czy rodzina przyjeżdża do nas. Jeśli my jedziemy, nie musimy robić dużych zakupów. Jeśli zaś przyjeżdża do nas rodzina, ustalmy z gośćmi, że każdy coś przygotowuje, aby nie spadły na nas wszystkie koszty.
3. Wybieranie rzeczy uniwersalnych i tańszych alternatyw
Uniwersalne rzeczy to takie, które mogą nam posłużyć do różnych czynności przez długi czas. Mam tu na myśli sneakersy, koszulkę czy jeansy, które można założyć do niemal każdej stylizacji. Wystarczą jedne zamiast 10. Warto również rozważyć zakup urządzeń wielofunkcyjnych. Tanie nie są, ale na pewno wyjdą taniej niż kilka urządzeń z pojedynczymi funkcjami. Dodatkowo jedno urządzenie zajmie mniej miejsca niż kilka. Kolejna rzecz to tańsze alternatywy. Wiadomo, że to, co tanie raczej nie jest najlepszej jakości. Nie zawsze jednak tak jest. Warto szukać tańszych alternatyw, korzystać rozsądnie z promocji i kupować rzeczy używane. Z tymi ostatnimi trzeba jednak uważać i dobrze czytać opisy w ogłoszeniach. Zbyt niska cena może bowiem oznaczać, że sprzedawana rzecz jest wadliwa.
4. Oszczędzanie mediów i dbanie o odczyty
Oszczędzanie wody czy prądu jest bardzo ważne dla naszej planety, ale oprócz tego może pomóc nam choć trochę zmniejszyć rachunki. Kupujmy energooszczędne sprzęty, myjmy naczynia z głową, nie bierzmy prysznica przez godzinę i nie trzymajmy cały czas odkręconej wody podczas mycia zębów albo włosów. Prąd zaś możemy zaoszczędzić poprzez nie świecenie niepotrzebnie światła, używanie energooszczędnych żarówek czy wyłączanie urządzeń, które pobierają prąd nawet wtedy, gdy ich nie używamy. Zwłaszcza przed wyjazdem na wakacje czy weekend warto pamiętać o wyłączeniu telewizora, radia z elektronicznym zegarem, by świecące diody nie zużywały prądu. Lodówkę też zwykle opróżniamy przed wyjazdem. Możemy więc na czas wyjazdu ją wyłączyć lub ustawić chłodzenie na minimalne.
Pamiętajmy również o terminowym wykonywaniu odczytów. Jeśli nie możemy przyjąć w domu osoby, która je wykonuje, odczytajmy licznik sami i podajmy odczyt przez internet lub telefonicznie. To ważne, bo w razie braku odczytu firmy ustalają prognozowane zużycie na podstawie poprzedniego odczytu i potrafią je znacznie zawyżać, przez co płacimy za dużo.
5. Rezygnacja z zachcianek
Kupujmy tylko to, czego naprawdę w danym momencie potrzebujemy. Skupmy się na tych rzeczach, bez których trudno nam się obejść. Kupujmy mniej i rezygnujmy z zachcianek. Kobieto, po co ci kolejne torebki, buty czy sukienki? Wystarczy ci to, co masz w szafie. Po co ci tak częste wizyty u fryzjera czy kosmetyczki? Wystarczy raz na kwartał. Naprawdę musisz robić ten tatuaż? Szkoda pieniędzy! O tym to będzie osobny wpis, bo nie rozumiem tej dziwnej mody na tatuaże… Mężczyzno, czy naprawdę potrzebna ci ta kolejna gra na Play Station albo kolejna koszula? Czy na wakacje trzeba koniecznie jechać za granicę? W Polsce też nie jest tanio, ale na pewno zapłacisz mniej niż za wyjazd za granicę. Naprawdę z wielu rzeczy można zrezygnować, aby zaoszczędzić.
Oprócz oszczędzania możemy też poszukać sposobów na zarobienie dodatkowych paru groszy. Na pewno mamy w domu sporo bambetli, których już nie używamy i zajmują niepotrzebnie miejsce. Możemy takie rzeczy sprzedać. Ponadto internet daje mnóstwo możliwości na dodatkowy zarobek – wypełnianie ankiet, sprzedawanie zdjęć, pisanie tekstów, afiliacja, reklamy. Istnieje też wiele aplikacji umożliwiających zarabianie przez wypełnianie ankiet, testowanie gier i aplikacji, cashback i inne sposoby. Trzeba jednak pamiętać o tym, że żaden sposób nie da nam szybkiej gotówki. Każdy wymaga cierpliwości i sumienności. Jak widać, da się radzić sobie z drożyzną, tylko trzeba myśleć i wziąć się do roboty, a nie siedzieć i marudzić!