Spacer z psem w mieście i piątka dla zwierząt

Spacer z psem to obowiązkowy element każdego dnia właścicieli czworonogów. 2-3 razy dziennie trzeba wyprowadzić psa nie tylko po to, by załatwił te potrzeby, które my załatwiamy w toalecie, ale też po to, by zapewnić mu niezbędną dawkę ruchu. Wielu właścicieli nie dba jednak o bezpieczeństwo swoich czworonogów ani innych psów i ludzi. Przez to dochodzi do tragedii. Niedawno było głośno o zaatakowaniu małego psa przez dużego w Krakowie. Właściciel dużego psa nie poczuwał się do odpowiedzialności i jeszcze był agresywny w stosunku do osoby filmującej zdarzenie. Innym razem dwa amstaffy biegające sobie bez smyczy i kagańców zagryzły na Plantach jamnika. Jednak ta historia jest dość kontrowersyjna, bo podobno na policję nie zgłosił się nie tylko żaden świadek, ale nawet właściciel zagryzionego psa. Nie zmienia to faktu, że takie zdarzenia mają miejsce, a winę ponoszą właściciele agresywnych pupili, którzy się do niej nie poczuwają. Uznałam więc, że muszę poruszyć ten temat na blogu. Przy okazji nie mogę nie wspomnieć o piątce dla zwierząt, czyli ustawie dla dobra naszych braci mniejszych.

Bezpieczny spacer z psem – smycz

W miastach trudno o miejsca naprawdę bezpieczne na spacer z psem. Niekiedy nie ma nawet parku do dyspozycji i można wyjść tylko pod blok, gdzie blisko jest do ulicy. Ponadto trzeba mieć na uwadze to, że na spacerze z naszym pupilem spotkamy innych ludzi z psami lub z dziećmi czy samych. Smycz to podstawa, bez niej żaden właściciel psa nie powinien wychodzić z nim na spacer! Dzięki smyczy mamy kontrolę nad psem. Nie pozwalamy mu się oddalić ani zbliżać do innych psów, których nie znamy i nie wiemy jak zareagują na naszego, czy na nas samych. Niestety małe psy są znacznie bardziej zaczepne niż duże, więc łatwo mogą sprowokować innego psa do agresji. Wtedy może dojść do tragedii jak na krakowskich Plantach. Smycz pozwala temu zapobiec. Żaden pies nie powinien biegać luzem wśród ludzi, dzieci i innych psów!

Kaganiec – wielu o nim zapomina

Kaganiec przez wiele osób jest uważany za zło. Ok, zgodzę się, że byłby złem, gdyby pies musiał z nim chodzić cały dzień, ale przecież chodzi tylko przez te 15 czy 20 minut spaceru! Nie zaszkodzi mu w żaden sposób, a jeszcze zapewni bezpieczeństwo i jemu i innym psom czy ludziom. Pies w kagańcu nie da rady ugryźć, więc szczególnie o kagańcach powinni pamiętać właściciele agresorów. Obrońcy zwierząt powiedzą zaraz, że pies w kagańcu też się nie obroni. Fakt, ale obowiązkiem właściciela jest dopilnowanie czworonoga, by się bronić nie musiał.



Spacer z psem może skończyć się tragicznie nie tylko z powodu pogryzienia przez innego, ale też z powodu łakomstwa naszego pupila. W miastach, zwłaszcza koło śmietników, nie brakuje rozrzuconego jedzenia, często już zepsutego. Ponadto nie brakuje też debili, którzy rozrzucają kiełbaski z truciznami czy pinezkami. Później właściciel narzeka, że musi płacić za leczenie, a nie musiałby nakarmił psa przed spacerem i oczywiście założył mu kaganiec. Pies w kagańcu nie jest w stanie niczego zjeść, więc możemy być spokojni, że nie chapnie nic w ułamku sekundy na spacerze. Wiele osób tłumaczy, że nie zakłada smyczy i kagańca, bo pies zdejmuje obrożę albo nie ma wydłużonego pyska. To tylko głupie wymówki. Dla psów, którym nie da się założyć obroży są specjalne szelki, a kaganiec można dobrać odpowiedni dla każdego pyszczka.

Masz agresora? Myśl o innych!

Każdy właściciel powinien dobrze znać swojego psa i jego nastawienie do obcych ludzi i psów. Jednak często tak nie jest. „Mój pies jest słodki i łagodny, nikomu w domu krzywdy nie zrobił, więc nie zakładam mu kagańca i nie zamierzam!” pisała pewna kobieta w komentarzu pod artykułem o zdarzeniu z jamnikiem na Plantach. Pamiętajmy, że to, że nasz pies jest łagodny dla nas, naszej rodziny czy sąsiadów, których zna, nie znaczy, że będzie łagodny dla zupełnie obcych zwierząt i ludzi. Każdego psa może sprowokować jakiś bodziec. Pisałam już TUTAJ o agresji zwierząt i zachęcam do poczytania.

Ponadto zadbajmy o odpowiednie wychowanie i przemyślmy swoje zachowania, nie tylko wobec psa. Mawia się „jaki właściciel, taki pies” i to jest cała prawda. Najlepszym przykładem są właściciele agresorów z przytoczonych przeze mnie zdarzeń. Zaś biorąc dorosłego psa ze schroniska musimy pamiętać o tym, że takie psy mają zwykle trudną przeszłość. Przez to mogą być nieufne i agresywne. Jeśli wiemy, że nasz pies nie przepada za innymi psami i że ma skłonności do agresji, nie wychodźmy z nim bez smyczy i kagańca. Starajmy się też unikać na spacerach kontaktu z innymi ludźmi i psami, choć to może być wyzwanie. Ja mam sąsiadów, którzy mają wielkiego, agresywnego psiura i mnie szlag trafia jak z nim wychodzą, bo nigdy nie zakładają mu kagańca. To jest masakra…

Bądźmy odpowiedzialni

Właściciel psa jest tak samo odpowiedzialny za niego i jego wybryki, jak rodzice i opiekunowie za dziecko. Kiedy dziecko coś komuś zniszczy, to rodzic za to płaci. To rodzic jest wzywany do szkoły, kiedy dziecko jest bardzo niegrzeczne. Tak samo właściciel psa odpowiada za to, że pies ugryzł kogoś lub czyjegoś pupila. Najlepiej zabierać ze sobą na spacer z psem zawsze dowód zaszczepienia czworonoga, aby w razie czego nie mieć poważnych kłopotów. Ponadto słowo „przepraszam” chyba nie jest aż tak trudne do wymówienia, jak i okazanie skruchy. Tymczasem właściciele agresorów wolą uciec albo obwinić pogryzionego o to, że sprowokował i jeszcze się awanturują. Ręce opadają…



Idziemy na spacer z psem – podsumowanie

Pora sobie podsumować to wszystko, co dotąd napisałam. Oto kilka podpunktów, o których warto pamiętać wychodząc z psem na spacer:

  1. Albo spacer z psem, albo zakupy – szlag mnie trafia jak widzę ludzi przywiązujących psy pod sklepem na upale czy deszczu i wchodzących na godzinę na zakupy . To jest pozostawianie psów bez opieki i powinno być karane mandatem, bo naprawdę może się źle skończyć…;
  2. Zawsze zakładajmy smycz i kaganiec – nie będę już powtarzać, wszystko napisałam wcześniej;
  3. Zabierzmy ze sobą dowód ostatniego szczepienia psa;
  4. Jeśli mamy agresora, wybierzmy porę, kiedy mniej ludzi wychodzi ze swoimi psami i mniej uczęszczane miejsce;
  5. Pamiętajmy o sprzątaniu po psie!;
  6. Nakarmmy psa przed spacerem, by nie kusiły go „smakołyki” w trawie;
  7. Czujmy się odpowiedzialni za swojego psa, jeśli go naprawdę kochamy!

Na koniec piątka dla zwierząt

Nie mogę przy okazji tego wpisu nie wspomnieć o piątce dla zwierząt. To jedyne co PiS robi dobrego w czasie swojej długiej już władzy. Ustawa zakazuje hodowli zwierząt na futra, uboju rytualnego, łańcuchów, a także gwarantuje lepsze warunki w schroniskach i co najlepsze – zakaz zwierząt w cyrkach! Niestety choć została przegłosowana, Prezydent zwrócił ją do poprawy i cały czas trwają nad nią dyskusje. Moim zdaniem to coś wspaniałego dla dobra zwierząt, naszych braci mniejszych, które nie są w stanie powiedzieć nam, co myślą, czego potrzebują i czego chciałyby od nas. Osobiście dodałabym do tej ustawy jeszcze kilka rzeczy, a mianowicie :

  • obowiązek zakładania smyczy i kagańców pod karą mandatów za brak;
  • obowiązek sterylizacji i czipowania psów i kotów (pisałam TUTAJ, co myślę o łańcuchach i do czego może doprowadzić zakaz, jeśli najpierw się nie zajmiemy tymi dwoma sprawami);
  • zakaz wykorzystywania koni do transportu ludzi, by ukrócić to, co wyprawia się nad Morskim Okiem.

Ustawa dla mnie jest strzałem w dziesiątkę i biję za to PiS-owi wielkie brawa, mimo że tak wiele innych rzeczy spieprzyli. Mam nadzieję, że w końcu to wejdzie w życie!