Copywriting = wyzwanie. 10 największych wyzwań, z jakimi musi mierzyć się copywriter

Ostatnio było o tym, co najbardziej mnie wkurza, a teraz będzie pozytywnie. Copywriting wiąże się z wieloma wyzwaniami i dlatego ta praca jest właśnie taka fajna mimo tego, co jest wkurzajace. Dla mnie każde kolejne zamówienie to wyzwanie, któremu muszę sprostać, bo każde jest inne i ciągle napotykam coś nowego. Chcecie zostać copywriterami? Zobaczcie, z czym przyjdzie Wam się zmierzyć! Oto 10 największych wyzwań, jakie na Was czekają!

1. Unikalność – największe wyzwanie

Zadaniem copywritera jest pisanie takich artykułów, jakich jeszcze w internecie nie ma. Tymczasem na ten sam temat są nawet tysiące, a copywriter korzysta z kilku zaledwie źródeł. Ponadto jest wiele elementów, które powtarzają się stale i są wyłapywane przez antyplagiaty. Są to na przykład długie frazy kluczowe, nazwy różnego rodzaju, skróty i ich rozwinięcia, ustawy czy cytaty. Klienci o tym zapominają i czepiają się jak antyplagiat im pokaże więcej niż kilka procent plagiatu. To wszystko sprawia, że pisanie naprawdę unikalnych tekstów jest niemałym wyzwaniem. Moje rady? Po pierwsze piszmy samodzielnie, starając się jak najmniej brać ze źródeł, bo zdecydowanie rzadziej zdarza się plagiat w przypadku tekstu pisanego bez korzystania. Po drugie, warto samemu sprawdzać swoje teksty w antyplagiacie przed wysłaniem klientowi. Można bowiem zobaczyć dokładny raport i posłużyć się nim, kiedy klient wytknie nieunikalność. Nie martwcie się, darmowe antyplagiaty też istnieją. Na przykład plag.pl, z którego ja korzystam.

2. Koszmarne frazy kluczowe

Stronę trzeba pozycjonować, czyli m.in. dodawać w treści frazy kluczowe. Frazy to oczywiście to, co każdy wpisuje w Google, kiedy czegoś szuka. Na przykład szukając fryzjera w Krakowie, piszemy „fryzjer Kraków”. Klienci jednak nie rozumieją, że równie często wpisujemy „fryzjer w Krakowie” i że dla Google nie ma znaczenia, czy w treści na stronie będzie to, czy tamto albo że dla Google nie mają znaczenia znaki interpunkcyjne. Jako, że nie rozumieją, copywriter musi borykać się z frazami, które bardzo trudno umieścić w tekście, a klient życzy sobie, żeby tekst był sensowny. No i mamy wyzwanie z frazami typu „fryzjer Kraków” czy „fryzjer Kraków cena” oraz wymaganiami, że nie można odmieniać czy nawet dzielić znakami. Moja rada? Ja zawsze tego typu frazy dzielę znakami, na przykład dywizami. Umieszczam je często w nagłówkach. Często też rozdzielam te frazy i jedną częścią kończę jedno zdanie, a drugą częścią zaczynam drugie.

3. Dużo zleceń naraz

Nierzadko zdarza się, że w tym samym czasie copywriter dostaje kilka zleceń. Do tego są to zlecenia różne. Na przykład jedno na dwa teksty na 10 tys. znaków, a inne na 10 tekstów po 3 tys. Które zlecenie zrobić najpierw, a które odłożyć na później? Dobre pytanie i niezłe wyzwanie. Priorytetyzacja zleceń to ważna umiejętność, którą musi posiadać dobry copywriter. Na czym to polega? Trzeba odpowiedzieć sobie na pytania, które zlecenie jest pilniejsze, a które wymaga więcej czasu i jest trudniejsze. Warto też być asertywnym i potrafić odmówić przyjęcia zlecenia, jeśli klient daje krótki termin, a my mamy akurat mnóstwo pracy.

4. Dużo tekstów do napisania w krótkim czasie

Może zdarzyć się tak, że w krótkim czasie będzie do napisania dużo tekstów różnego rodzaju, o różnej tematyce i różnej długości czy wymaganej jakości. Jest to niezłe wyzwanie, żeby się wyrobić. Moja rada? Po pierwsze nie można brać na siebie zbyt dużo. Warto wybadać swoje możliwości i swoją wydajność. Ja na przykład mogę napisać w ciągu dnia nawet ponad 60 tys. znaków, ale nie mam wtedy praktycznie czasu na nic innego. Nie lubię zresztą takich maratonów i nie polecam. Najlepiej pisać na spokojnie, bo kiedy się spieszymy, łatwiej popełniamy błędy i przez pośpiech ich nawet nie zauważamy. Poza tym musimy mieć oprócz samego pisania czas na korektę, sprawdzenie tekstów w antyplagiacie itd. Dobry copywriter nigdy nie pisze „na kolanie”.



5. Kilka tekstów na ten sam temat

Zdarzają się takie zlecenia, kiedy klient na przykład rzuca temat „pożyczki” albo słowo kluczowe „pożyczki online” i chce 5 tekstów na temat pożyczek albo z podanym słowem kluczowym. Ja miałam nawet takie zamówienia, gdzie miałam podane kilka słów kluczowych i obok nich cyfry, np. „pożyczki online” – 3, „szybka pożyczka” – 2, itd. Cyfry oznaczały ilość tekstów z tymi frazami, a tych fraz było znacznie więcej. Musiałam więc pisać bardzo dużo tekstów na ten sam temat. Poza tym kilku klientów może zamawiać teksty w tej samej tematyce. Napisanie różnych tekstów na ten sam temat, do tego wielu i dla różnych klientów to wyzwanie, zwłaszcza pod względem unikalności. Moja rada? Warto mieć pod ręką jakiś notatnik i zapisać sobie w nim tytuły poszczególnych tekstów. Będzie znacznie łatwiej. Przyda się także duży zasób słów i znajomość synonimów lub umiejętność ich szybkiego wyszukania.

6. Duży tekst – mało informacji

Wyobraźcie sobie sytuację: klient zamawia artykuł bardzo wysokiej jakości na 10 000 znaków i podaje temat. Podczas robienia researchu okazuje się, że nie możecie znaleźć nic na ten temat. Znajdujecie jakieś krótkie artykuliki, w których wszędzie jest to samo i jesteście w stanie napisać najwyżej połowę z wymaganej długości. Do tego na temacie się zupełnie nie znacie. Robi się niemały problem. Jednak dla dobrego copywritera słowo „problem” nie istnieje. Wszystko to wyzwanie, z którym trzeba sobie poradzić. Moja rada? Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Piszemy więc artykuł na podstawie tego co mamy. Przyda się też umiejętność improwizacji. Improwizacja to robienie czegoś bez uprzedniego przygotowania, próby itd. W pisaniu zaś improwizacja to samodzielne pisanie, bazując na swojej wiedzy i umiejętnościach. Aby dobrze improwizować, trzeba naprawdę dobrze umieć pisać. Improwizacja nie może być bowiem typowym laniem wody, bo takie coś klient odrzuci.

7. Mały tekst – dużo informacji

Tu mamy sytuację odwrotną do poprzedniej. Klient chce krótki tekst, np. na 2-3 tys. znaków, na temat bardzo szeroki. Znajdujemy tyle informacji, że napisalibyśmy z łatwością 10 tysięcy znaków albo i więcej. Tutaj wyzwanie polega na konieczności wyłowienia z tego nawału informacji tych najważniejszych. Nie jest to łatwe. Często trzeba się ograniczyć do pisania ogólnikowo, wymienienia niektórych rzeczy po przecinkach lub w formie wypunktowania. Jednak trzeba uważać, aby klient nie czepił się, że zostały wymienione pojęcia bez objaśnienia. Trafiłam już raz na takiego klienta i to na portalu Good Content. Wymieniłam trochę pojęć, bo nie dało się rozpisywać. Zwrócił przez to tekst do poprawy. Musiałam je objaśnić i niestety klient dostał prawie 1000 znaków gratis, bo na portalu klienci podają minimalną liczbę znaków i oczekują, że copywriter i tak napisze więcej. Problem jednak w tym, że klienci płacą za tyle, ile podają, a nie za tyle, ile ostatecznie ma tekst…

8. Zrozumienie klienta

W poprzednim wpisie dotyczącym copywritingu wspominałam o nieprecyzyjności i niedokładności w opisach zleceń. Niestety często trzeba tracić cenny czas na rozkminianie o co mu chodzi i czego chce. Moja rada? Nie bójcie się pytać. Przyciśnijcie delikwenta i wam wyśpiewa wreszcie konkrety. Zagroźcie, że nie zrezalizujecie zlecenia, jeśli wam dokładnie nie wytłumaczy o co chodzi. Jeśli mu zależy, to zrobi wszystko, żebyście dla niego pisali. To samo tyczy się propozycji. Niedawno dostałam maila od gościa, który wszedł tu, na bloga i potem napisał z zapytaniem dlaczego nie piszę recenzji, bo akurat ich potrzebuje i że ma propozycję współpracy przy dużym projekcie. Podał adres copywriterka.online. Nie napisał konkretnie o jakie recenzje mu chodzi i o co chodzi w projekcie i doszło do nieporozumienia, bo myślałam, że miałabym pisać dla konkurencji, a mam zasadę, że tego nie robię. Szkoda, bo gdyby napisał dokładnie o co chodzi, to może bym się zainteresowała.

9. Zorganizowanie – wyzwanie w każdej pracy zdalnej

Wydawałoby się, że to praca marzenie, ale jednak wymaga ona ogromnego zorganizowania. Wszystko musi być stricte zaplanowane – czas na pracę i czas na inne rzeczy (zakupy, jedzenie, sprawy do załatwienia itd). Samą pracę także trzeba zaplanować na każdy dzień, biorąc pod uwagę, ile czasu na nią mamy danego dnia (bo możemy jednego dnia siedzieć 12 godzin, a innego dnia będziemy mieć tylko 5, bo coś nam wypadnie) i ile zleceń w danym momencie. Trzeba umieć zorganizować sobie pracę tak, aby nie zaniedbać innych obowiązków i mieć także czas dla siebie, na odpoczynek i relaks. I trzeba umieć sobie samą pracę zorganizować tak, by wyrobić się ze wszystkim i nie zostawiać wielu zleceń na ostatnią chwilę, co zrodzi tylko niepotrzebny stres. Dla wielu osób to spore wyzwanie.

10. Samodyscyplina i motywacja

Umiejętność samodyscypliny i zmotywowania się do działania jest bardzo ważna w pracy zdalnej. Samodzielnie motywowanie się jest wyzwaniem dla wielu osób. Nie każdy to potrafi. Wiele osób jednak woli mieć nad głową szefa, który okrzyczy, zagrozi ucięciem pensji, zwolnieniem, pożegnaniem się z premią, urlopem albo powie, że jak pracownik zrobi to i to na czas i dobrze, to zastanowi się nad premią czy nawet podwyżką albo urlopem. W domu tego nie ma. Samemu trzeba umieć się zmotywować do działania. Jak? Pamiętać przede wszystkim o tym, że nie tylko od ilości zleceń, ale też naszego zaangażowania zależą nasze zarobki. Im więcej napiszemy, tym więcej zarobimy. Warto też zauważać inne korzyści, jakie niesie nasza praca – przyczyniamy się do poprawy jakości treści w internecie, potrafimy coś, czego inni nie potrafią, więc się do nas zgłaszają, a my możemy czuć się potrzebni i wartościowi. Zdobywamy też mnóstwo wiedzy i różnych umiejętności.

Praca copywritera to praca pełna wyzwań, z którymi musimy radzić sobie codziennie. Jeśli więc chcecie zostać copywriterami, przygotujcie się na codzienne wyzwania. Bojowe nastawienie jest w cenie!

*Artykuł sponsorowany, zrealizowany przy współpracy z agencją Carted.pl