Nowy Rok: rozważania KamiX

Czas nieubłaganie zasuwa do przodu. Dopiero były Święta, a już wskoczyliśmy w Nowy Rok 2021. Większość z nas chyba się z tego cieszy. Każdy miał już dość tego 2020 roku pod znakiem pandemii koronawirusa, zakazów, nakazów i obostrzeń. Ja też się cieszę, że rok 2020 się skończył i mamy nowe rozdanie. Zawsze sobie życzymy na Nowy Rok, żeby był lepszy od poprzedniego. Tym razem też, choć cały czas towarzyszy nam niepewność, co będzie dalej i czy uda się wreszcie wygrać z koronawirusem i odzyskać wolność i spokój. Mamy lockdown i osobiście wolę go teraz, by na wiosnę móc wyjść swobodnie z domu, może nawet i bez maseczki. Na razie to sfera marzeń. Przełom starego i nowego roku to czas różnych rozważań – podsumowań i postanowień. Ja również postanowiłam się temu oddać.

Moje podsumowanie 2020 roku

Na szczęście ja mam taką pracę, że pandemia nic nie zmieniła, aczkolwiek nie pozostała całkowicie na nią obojętna. Od lata jestem uziemiona u rodziców i choć mogę tu swobodnie pracować, mam ograniczone możliwości zawierania umów z nowymi klientami. Wszystko dlatego, że drukarkę ze skanerem mam u siebie w Krakowie. Mimo to w 2020 roku napisałam dla klientów 1407 tekstów, co daje około 117 tekstów na miesiąc i około 4 dziennie. Oczywiście nie oznacza to, że pisałam przez 7 dni w tygodniu, 30 w miesiącu i 366 w roku. Miałam dni wolne oczywiście. Liczba tekstów w poszczególnych miesiącach też nie była taka równa. W jednym miesiącu było ponad 100 tekstów, a w innym kilkadziesiąt. Rekord padł w październiku i wyniósł 202 teksty. Jednak to zasługa dużego zlecenia na opisy produktów, które dużymi tekstami nie są i się szybko je pisze. A podsumowanie bloga? 29 wpisów napisałam tutaj w 2020 roku. To wynik bez dwóch miesięcy, ponieważ od marca jestem na WordPress i od tego miesiąca zaczęłam pisać w tym roku. Niestety przenosiny się przeciągnęły, bo zaczęły się jeszcze w 2019 roku. Ogólnie blog ten 28 grudnia skończył 5 lat! Pierwszy wpis na nim, założonym jeszcze na platformie blog.pl (później przeniesiony na blogger i wreszcie tutaj) pojawił się dokładnie 28 grudnia 2015 roku i dotyczył… noworocznych postanowień. Można więc powiedzieć, że historia zatacza koło 😉


Noworoczne postanowienia

Nowy rok to czas, kiedy ludzie sobie postanawiają coś, co chcą osiągnąć w zaczynającym się roku. Jedni chcą schudnąć, inni rzucić palenie, a jeszcze inni stawiają sobie cele zawodowe. Ja nie stawiam sobie jakichś wielkich postanowień. Jestem zdania, że wszystko trzeba robić stopniowo. Wiele osób nie realizuje swoich postanowień, a to dlatego, że są zbyt wygórowane. My ludzie lubimy widzieć szybko efekty naszych działań, bo to nas motywuje do dalszych. Tymczasem schudnięcie, zwłaszcza jeśli ktoś chce sporo schudnąć, wymaga czasu, a kiedy nie widać efektów ćwiczeń i przejścia na dietę, szybko się poddajemy. Nie postanawiajmy więc sobie od razu – „schudnę 20 kilo”, tylko – „zacznę się odchudzać”. Wtedy będzie łatwiej. Ja na szczęście takich postanowień sobie narzucać nie muszę, bo ja to chciałabym przytyć, ale wydaje się to nierealne przy moim drażliwym jelicie… Ja sobie postanawiam, że będę dalej się rozwijać zawodowo i jeszcze więcej pisać. Tyle.

Kochani, życzę Wam, żeby udało się Wam zrealizować Wasze postanowienia, najlepiej drobnymi krokami. Oby ten rok był lepszy niż 2020 i obyśmy uwolnili się wreszcie od tego wirusa, zakazów i wrócili do normalności. I życzę wytrwałości i cierpliwości, bo żeby było w końcu normalnie, musimy teraz cierpliwie znieść obostrzenia, bo to jest dla naszego dobra.