Zasady etyki dziennikarskiej – czy copywriter też powinien je znać?
Ten wpis jest kontynuacją ostatniego felietonu o paskudnych praktykach mediów. Mając ukończony kurs dziennikarstwa uznałam, że powinnam przypomnieć zasady etyki dziennikarskiej. Duża część kursu była właśnie im poświęcona i to na samym początku. Bo to coś, co powinno być najważniejsze. No właśnie, powinno… Tymczasem w internecie niemal wszystkie te zasady są łamane. Przestały być ważne na rzecz ruchu, kliknięć i wyświetleń, a przecież internet to jedno wielkie medium, łączące w sobie cechy całej trójki – prasy, radia i telewizji. Media te mają nawet redakcje internetowe, więc w sieci tak samo zasady etyki dziennikarskiej powinny obowiązywać, ale jest jak jest. Dlatego je przypominam i przy okazji odpowiadam na pytanie, czy copywriter też powinien ich przestrzegać.
Zasady etyki dziennikarskiej – czy copywriter powinien je znać?
Copywriter nie jest stricte dziennikarzem. Jest twórcą. Tworzy treści, które publikowane są w sieci. To branża bardziej marketingowa czy reklamowa, ale niektóre rodzaje copywritingu podchodzą pod dziennikarstwo. Content writing czy web writing, którymi ja się zajmuję, mają coś wspólnego z dziennikarstwem. Dziennikarz tworzy treści i copywriter także. Dlatego copywriter również powinien znać zasady etyki dziennikarskiej i starać się ich przestrzegać.
Copywriter pisze treści nie tyle dla klienta, ile dla jego odbiorców. Dlatego również powinien dbać o prawdziwość informacji, niewprowadzanie w błąd czy zwykły szacunek do odbiorcy i obiektywizm. I tu należy Wam się wyjaśnienie. Jest różnica między własnym blogiem a pisaniem dla klienta. Na swoim blogu nie muszę być bezstronna, mogę pisać subiektywnie, ujawniać własne poglądy. Jednak mimo to szanuję Was jako odbiorców i nie piszę nieprawdy ani nie wprowadzam w błąd fake newsami czy clickbaitowymi nagłówkami.
Podstawowe zasady etyki dziennikarskiej
Zasady etyki dziennikarskiej obowiązują każdego dziennikarza i twórcę treści, bz względu na to, w jaki sposób pracuje i jak długo. Są to:
- zasada prawdy – należy dokładać wszelkich starań, aby podawane informacje były zgodne z prawdą, sumiennie, bez zniekształcania, relacjonowały fakty w odpowiednim kontekście. W razie pomyłki należy dokonać niezwłocznego sprostowania.
- zasada obiektywizmu – należy przedstawiać rzeczywistość niezależnie od swoich poglądów i rzetelnie relacjonować różne punkty widzenia.
- zasada oddzielania informacji od komentarza – informacja musi umożliwiać odbiorcy oddzielenie faktów od opinii i poglądów innych osób i samego dziennikarza.
- zasada uczciwości – należy działać w zgodzie z własnym sumieniem i dobrem odbiorcy, nie wolno ulegać wpływom, przekupstwom i należy odmawiać działań niezgodnych z przekonaniami.
- zasada szacunku i tolerancji – czyli zasada poszanowania ludzkiej godności, praw, dóbr osobistych, prywatności oraz dobrego imienia.
- zasada pierwszeństwa dobra odbiorcy – podstawowe prawa czytelnika, widza czy słuchacza są nadrzędne wobec interesów dziennikarza.
- zasada wolności i odpowiedzialności – wolność mediów nakłada na dziennikarzy i wszystkie inne osoby z dziennikarstwem związane odpowiedzialność za treść i formę przekazu i wynikające z nich konsekwencje.
Źródłem tych zasad jest Karta Etyki Mediów. Publikowanie prawdziwych informacji to podstawa w pracy dziennikarza. Nie można stosować obelżywych słów ani wysuwać żadnych pochopnych wniosków, ani skłaniać czytelników do takich wniosków. Nie wolno publikować materiałów głoszących propagandę wojny, przemocy ani naruszających uczuć religijnych, praw człowieka czy odrębności kulturowych. Obowiązkiem dziennikarza jest też ochrona prawa autorskiego i tajemnica zawodowa, np. nieujawnianie osób udzielających informacji, jeśli sobie tego nie życzą. Dziennikarz musi przedstawiać wszystkie punkty widzenia, nawet jeśli się z nimi nie zgadza.
Cztery reguły informowania
Każdy dziennikarz i osoba tworząca treści powinni kierować się czterema regułami informowania, czyli:
- mówić – nie szkodząc,
- pokazywać – nie szokując,
- dawać świadectwo – nie atakując,
- ujawniać – nie potępiając.
Patrząc na te zasady od razu można zauważyć, że są łamane nagminnie. W materiałach z kursu pojawiły się jeszcze informacje, że dziennikarzowi nie wolno manipulować informacją i nie może on wpływać na przebieg dyskusji i narzucać odbiorcom wniosków (co dotyczy także komentarzy pod artykułami). Poza tym było tam jeszcze coś takiego:
Dziennikarz, przedstawiając sceny przemocy, cierpienia i śmierci, czyni to jedynie w szczególnie uzasadnionych przypadkach i w niezbędnym zakresie i poczuciu odpowiedzialności za ukazywane osoby. Zawsze bierze pod uwagę wrażliwość odbiorców, mając na względzie negatywny wpływ, wzorce czy zagrożenie deprawacją dla młodzieży.
Tymczasem co mamy? Non stop informacje o przemocy wśród młodzieży, wypadkach, śmierci. I to przedstawiane w sposób manipulujący odbiorcami, wzbudzający negatywne emocje, bo co negatywne, to przyciąga. Efektem są komentarze pełne hejtu, pochopnych ocen, wniosków, krzywdzące dla osób, o których mowa w artykułach, nawet dla ofiar. Media zamiast prawdy publikują newsy na gorąco, zanim zdobędą prawdziwe informacje, zamiast szacunku do odbiorców manipulują nimi, byle tylko był ruch, komentarze, kliki. Publikują informacje, z których inni czerpią złe wzorce. Poniżej kilka przykładów, jak media ignorują zasady etyki dziennikarskiej.
Przykłady łamania zasad etyki dziennikarskiej
Oto dowody na to, że zasady etyki dziennikarskiej są notorycznie łamane. Kilka przykładów z całkiem niedawna:
1. Odkąd media rozpowszechniły informacje o zabójstwie nastolatka w Zamościu, co chwila pojawiają się kolejne informacje o pobiciach rówieśników przez nastolatków. Dziennikarze nie rozumieją, że rozpowszechniając je skłaniają młodzież do takich działań, bo pokazują im zainteresowanie, którego ta młodzież szuka. Myślą sobie: „będzie o nas głośno” i to robią. Bo gdyby tak nie było, to po co nagrywaliby to i publikowali w sieci? Robią to tylko po to, żeby się pokazać, żeby cała Polska o nich usłyszała.
2. Kolejny idealny przykład, to historia biednej psiny znalezionej w błocie na placu budowy. Prawdopodobnie wszystko zaczęło się od KTOZ, które opublikowało post na stronie i zapewne poinformowało media o poszukiwaniu właściciela. Jednak ani KTOZ, ani dziennikarze nie zadali sobie trudu, by dokładnie zweryfikować informacje. Media to podchwyciły i pisały na potęgę, bo choć nie brakuje wśród Polaków zwyroli krzywdzących zwierzęta, to jednak większość z nas jest wrażliwa na ich krzywdę. Media wyczuły z tego szansę na ogromny ruch, klikalność, a za tym idzie przecież kasa. I wypisywały na potęgę o tym, że ktoś żywcem zakopał psa. Na właściciela wylały się hektolitry pomyj i jadu, z całej Polski.
Parę dni później nagle wszystkie media zaczęły pisać o zrozpaczonym właścicielu, który się pojawił i niby szukał psa i stwierdził, że pies ma 15 lat i jest schorowany. Czy to pomogło? Nie. Hejt nadal lał się strumieniami, bo ludzie nie wierzyli już w dobre intencje właściciela, zwłaszcza że jego słowa nie zgadzały się z ustaleniami KTOZ, które ustaliło, że pies ma 2 lata i długotrwałe zaniedbania. Oliwy do ognia dolała wiadomość, że pies zostanie uśpiony, w porozumieniu z właścicielem. Ostatecznie to właściciel był Bogu ducha winny i nie wiem, jak on to wszystko wytrzymał. Pies nie był zakopany. Jedyne co można zarzucić właścicielowi to niedomknięcie furtki. Pies sobie wyszedł, wpadł w błoto i nie miał siły, by się wydostać. Tyle. A media z tego zrobiły zakopanie i nagonkę na właściciela.
3. Plotki o znanych osobach też podchodzą pod łamanie zasad etyki. Paparazzi nie odstępują ich na krok, a dziennikarze non stop śledzą konta w social mediach. Czyhają na kontrowersyjne zdarzenia, zdjęcia. Czyhają, by skomentować wygląd. I nie obchodzi ich to, że te osoby tego sobie nie życzą. Oni muszą, bo takie materiały są najbardziej klikalne i generują największy ruch. Historia Antka Królikowskiego z tym przyłapaniem na jeździe pod wpływem – wsiadanie za kółko to jedyne, co można mu zarzucić. Narkomanem nie jest – jest chory. A media zrobiły z niego przestępcę i polała się lawina hejtu i na niego i na jego Bogu ducha winną matkę. Jak on to zniósł – nie mam pojęcia.
Zasady etyki dziennikarskiej – pamiętajmy o nich
Przykre to, że dziś liczą się tylko kliknięcia, a nie prawda, szacunek, rzetelność. Dziś liczy się przekazanie informacji jak najszybciej, napisanie cokolwiek, by utrzymać ruch, granie na emocjach. Zasady etyki dziennikarskiej mało kogo obchodzą. Gdyby nie było w sieci takiej samowolki, to mniej byłoby tego hejtu, oceniania, wyśmiewania. Dlatego przestrzegajmy ich. Wszyscy. Szanujmy się nawzajem. Tylko tyle i aż tyle.
___________________________________
Jeśli podoba Ci się to, co piszę, możesz postawić mi kawę. Doda mi to energii do dalszej działalności. Dzięki Twojemu wsparciu ten blog może istnieć i się wciąż rozwijać.