Sprzątanie po psie – 5 powodów, przez które już nigdy o tym nie zapomnisz

Pisałam już o spacerach z psami, ale muszę poruszyć ten temat raz jeszcze. Tym razem jednak zamierzam skupić się na samym sprzątaniu po psach. Psie kupy to codzienność mieszkańców miast, nie tylko w parkach, ale nawet pod samymi blokami. Na moim osiedlu niestety również jest to ogromnym problem. Niestety dla większości właścicieli sprzątanie po psie jest zbyt trudne, a wypada robić to nawet wtedy, kiedy pies załatwi się na trawie, a nie na środku chodnika. Jeśli masz psa w mieście i po nim nie sprzątasz, poniższe argumenty sprawią, że zaczniesz robić to już za każdym razem.
1. Jest na to paragraf
Przepisy wskazujące czyny niedozwolone w naszym kraju i kary za nie opisuje nie tylko kodeks karny, ale także kodeks wykroczeń, zawierający czyny, które nie są kwalifikowane jako przestępstwa. Znajduje się w nim również taki zapis:
§ 1. Kto zanieczyszcza lub zaśmieca obszar kolejowy lub miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny nie niższej niż 500 złotych.”
Do wymienionych terenów zaliczają się oczywiście wszelkie trawniki i chodniki pod blokami, a także parki oraz znajdujące się w nich trawniki i aleje. I niesprzątanie po psie to także zanieczyszczanie takich terenów. Kupy są jak śmieci – nie znikną, a wiele osób uważa je za nawóz. Niestety z egzekwowaniem tego przepisu jest problem, bo ani policja, ani straż miejska nie jest w stanie wydelegować po kilku – kilkunastu (zależy od wielkości terenu) funkcjonariuszy do patrolowania parków i wlepiania mandatów każdemu, kto nie sprzątnie po psie. Dlatego w parkach i na blokach powinny być kamery, a ludzie powinni w należyty sposób wykorzystywać aparaty w swoich smartfonach i przesyłać nagrania na policję lub do straży miejskiej. I ktoś może tak zrobić – nagrać Cię, jak nie sprzątasz po swoim psie, wysłać nagranie na policję lub do straży miejskiej, a Ty dostaniesz za jakiś czas niemiłą niespodziankę.
Moim zdaniem należy nagrywać takich delikwentów i dać wybór – albo tego i tego dnia o 9 rano przyjdą na zbiorowe sprzątanie, albo płacą mandat, który i tak wg mnie jest za niski. Minimum 1000 zł powinno być, a jak ktoś dopuszcza się recydywy, czyli już dostał mandat i nadal sprzątanie po psie mu nie po drodze albo nie sprząta nawet wtedy, kiedy pies załatwił się na środku chodnika/alejki, to mandaty powinny wynosić nawet ze 2000 zł. A jakby potraktować takich jeszcze bardziej radykalnie? Pozbierać kupska w parku i wysypać takim, co nie sprzątają, na wycieraczkę pod drzwiami mieszkania? Chociaż to skończyłoby się pewnie jedynie wielką obrazą majestatu i policją na karku walczącego o czystość i zdrowie wszystkich użytkowników parku.
2. Bakterie, pasożyty, owady
Chyba wiesz, czym jest kał, prawda? To niestrawione resztki jedzenia, doprowadzone w jelitach do procesu gnicia i wydalane jako uformowany kał. Już w jelitach – tak samo Twoich, jak i Twojego psa – bytuje mnóstwo bakterii, które właśnie odpowiadają za uformowanie kału do wydalenia. Wiele bakterii także zjadamy z jedzeniem. Wcale nie musi być zepsute, bo do psucia nie doprowadzają same bakterie, ale ich toksyny. Właśnie po to przetwarzamy jedzenie, aby się ich pozbywać, ale w stu procentach raczej się nie da. Ponadto brak higieny też przyczynia się do tego, że do organizmu dostają się bakterie. A jak tu mówić o higienie u psa? Wytarza się w czymś, liże brudną sierść, chapnie w parku coś nieświeżego przy śmietniku albo kawałek właśnie kupy innego psa i potem poliże Ciebie, a Ty nawet nie umyjesz po tym rąk. Nie brzydzi Cię to? Bardzo mnie to dziwi.
Ponadto kał, który zalega długo na trawnikach, w miejscach wilgotnych albo nasłonecznionych, jest idealnym siedliskiem dla bakterii, które dopiero go zasiedlają albo mnożą się na potęgę te z nim wydalone. Nie można zapominać również o tym, że nie wszystkie psy są zdrowe, a wielu właścicieli – tak samo, jak o sprzątaniu – zapomina o regularnym odrobaczaniu. Psie kupy są więc pełne rozmaitych pasożytów. To wszystko sprawia, że kontakt z kałem innych psów jest dla Twojego ogromnym zagrożeniem. Pies zatruł się po spacerze? A może, zamiast od razu nadawać, że ktoś truje psy, należałoby pomyśleć, że może pies zjadł kawałek jakiejś kupy?
A wyobraź sobie jeszcze, że jest wiosna czy lato, idziesz sobie do parku, żeby posiedzieć w cieniu, siadasz na ławeczce i za chwilę po Twoich rękach i nogach chodzi kilka much. I teraz wyobraź sobie, że te muchy zdążyły nie tylko spenetrować niejeden parkowy śmietnik, ale i zatrzymać się na kilkuset psich kupach. Jestem pewna, że teraz będziesz się oganiać od much, zanim na Tobie usiądą, a nawet zganiać je ze swojego psa. Tylko pamiętaj, że muchy, przyciągnięte zapaszkiem, składają jaja i mnożą się właśnie najczęściej w tych psich odchodach i dlatego tych owadów jest tak dużo. I, co, czujesz się bardziej przekonany, że sprzątanie po psie jest konieczne i powinno być spacerową rutyną?
3. Brudne buty, brudny pies
Idziesz ze swoim psem do parku, wchodzisz z nim na trawnik, bo nie chcesz, żeby załatwił się na środku alejki. Po chwili schodzisz z trawnika z niespodzianką na bucie. Próbujesz wytrzeć but o trawę, ale bez skutku – tylko rozmazujesz, to, co się do niego przykleiło i orientujesz się w końcu również po okropnym zapachu, że to nie błoto, a kupa. Twój pies też może wejść w taką i wybrudzić sobie łapy albo, co gorsza, się w niej wytarzać. Wyczyszczenie pozlepianej kupą sierści, zwłaszcza kiedy kupa zdąży się zaschnąć, to droga przez mękę, a kąpiel często nie jest przyjemnością dla psa, a przez to i dla właściciela. Chyba byłbyś nieźle wkurzony, gdyby coś takiego Ci się przytrafiło, prawda? Sprzątanie po psie zmniejsza prawdopodobieństwo tego, że przytrafi się to komuś innemu.
4. Zagrożenie dla małych dzieci
Parki to miejsca, w których spacerują rodzice z małymi dziećmi. Przy parkach lub na ich terenie znajdują się też często place zabaw. U mnie jest niewielki park o pięknej nazwie Zielony Jar, z placem zabaw, który znajduje się w zagłębieniu terenu i rozdziela dwa położone wyżej osiedla. Duże osiedla tworzące całą niewielką dzielnicę Krakowa – Wzgórza Krzesławickie. Mieszka tu naprawdę dużo ludzi i jest to teren na obrzeżu miasta, więc psy ma tu większość mieszkańców. I prawie każdy chodzi z tymi psami do parku, gdzie zazwyczaj bawi się mnóstwo dzieci, bo oprócz starszych osób, mieszkają tu głównie rodziny z dziećmi. W zeszłą niedzielę jeden z mieszkańców zamieścił w grupie osiedlowej na Facebooku zdjęcie małego skrawka ziemi, na którym była dosłownie kupa na kupie. To jest po prostu u nas tragedia, tak samo jak śmieci poza śmietnikami czy jedzenie rozrzucane przy śmietnikach, a nawet wyrzucane z okien i balkonów na trawniki, „bo ptaszki zjedzą”. Potem w grupach na Facebooku pojawiają się posty z narzekaniem na szczury. Ale nie o tym tu chciałam napisać.
Masz dziecko? Takie dwu – trzyletnie, w wieku przedszkolnym? Albo starsze, które kiedyś w takim wieku było? To wiesz doskonale, jak takie maluchy poznają świat – za pomocą sensoryki, a szczególnie zmysłów czuciowych. Wszystko biorą do rąk i – niestety – do buzi. Wyobraź sobie więc, że Twoje dziecko biegnie, przewraca się w parku i dłońmi, albo co gorsza, twarzą ląduje w psiej kupie, może nawet niejednej. Brudne ręce, buzia, ubranie, o które wyciera ręce i którym wyciera twarz. A potem brudne palce bierze do buzi. Ewentualnie wyobraź sobie, że taki maluch znajduje kupkę i nie wiedząc, co to jest, bierze do ręki, a potem do buzi. Nie przeraża Cię to? Przecież dziecko może to przypłacić poważnym zatruciem. Jeśli nie, to nie powinieneś mieć dzieci ani nawet psa!
5. Prowokowanie trucicieli
Jeśli powyższe argumenty nie przekonały Cię do tego, jak ważne jest sprzątanie po psie, to może przekona Cię w końcu to. Naszpikowane trucizną lub ostrymi przedmiotami kawałki kiełbas, czy mięsa, zdarzają się w każdym mieście. Niedawno w Krakowie grozę wśród właścicieli psów budziły kolejne informacje o zatruciach psów czy znalezionych podejrzanych smakołykach. Zaczęło się od KTOZ-u, które poinformowało o sporej liczbie zatruć w krótkim czasie. Na szczęście w końcu policja uciszyła aferę, informując, że wśród wielu zbadanych próbek, tylko w dwóch faktycznie była trucizna. To oznaczało, że zjawisko trucia psów niestety ma miejsce, ale na szczęście nie na aż tak ogromną skalę, jak się wydawało. Jednak w każdej chwili może pojawić się jakaś bestia, która wpadnie na taki pomysł.
W niedzielę pod wspomnianym wyżej postem w osiedlowej grupie dodałam komentarz, w którym napisałam, że potem właściciele się dziwią, że pojawiają się truciciele i wtedy jest panika, a nie pomyślą, że jakiś powód taki truciciel musi mieć, żeby dopuścić się takiego czynu, a najczęściej właśnie tacy mają dość tumiwisizmu i lenistwa właścicieli, czyli m.in. niesprzątania. A później cierpi pies za swoją fizjologię, a właściciel razem z nim i o to chodzi trucicielom. Zostałam zmieszona z błotem i tymi psimi gównami i sama nazwana trucicielką. Głupi ludzie sobie ubzdurali, że ja popieram trucicieli, zamiast właściwie zrozumieć mój komentarz. Wygląda na to, że czasem nawet najbardziej dosadne argumenty nie docierają. To jest straszne. Ludzie nie rozumieją, że może ucierpieć nie tylko ich pies, ale też pies kogoś, kto przykładnie wypełnia swoje właścicielskie obowiązki, w tym sprzątanie po psie. Pora wreszcie pójść po rozum do głowy i jeśli kocha się psy (bo skoro swojego się kocha, to chyba wszystkie), nie robić tego, co może prowokować trucicieli i zagrażać bezpieczeństwu wszystkich psów!
Sprzątanie po psie – właścicielski obowiązek
Drogi właścicielu – sprzątanie po swoim piesku, to Twój obowiązek. Bo Twoim obowiązkiem, jak każdego mieszkańca, jest dbanie o wspólną przestrzeń, w której każdy chce czuć się przyjemnie, Ty chyba też. Pamiętaj, że kupy magicznie nie znikną. Nie roztopią się pod śniegiem, zwłaszcza że go nie ma. Nie wsiąkną w ziemię i nie staną się nawozem, jak może Ci się wydawać. One zostaną i będą szpecić miejsce, które powinno być piękne oraz sprawiać, że zamiast rozglądać się dookoła, zamiast się relaksować, będziesz non stop patrzeć pod nogi, by nie wejść w kupę. Czy naprawdę tego chcesz? Sprzątanie po psie jest tak samo ważne, jak inne aspekty utrzymania czystości w przestrzeni publicznej.
Dlaczego tak trudno Ci sprzątnąć kupę Twojego psa, skoro inne śmieci zawsze wrzucasz do kosza? A może nawet potrafisz podnieść i wrzucić śmieci, którymi ktoś inny nie trafił albo celowo rzucił je obok kosza? Chyba że szkoda Ci pieniędzy na torebki. Specjalne torebki na odchody możesz kupić w internecie. 1000 sztuk kosztuje niecałą stówkę. Załóżmy, że wyprowadzasz psa trzy razy dziennie i kupę robi ze dwa razy. Zużywasz więc na dzień dwie torebki, czyli te 1000 torebek wystarczy Ci na około 500 dni – grubo ponad rok. Niecała stówka na ponad rok to żaden wydatek. Nie żałuj ani pieniędzy, ani kilku sekund, które zajmie Ci zebranie kupy do torebki i wyrzucenie do kosza. Ta niecała stówka to o wiele mniej, niż mandat za niesprzątanie!
____________________________________________________________________
Utrzymanie bloga też kosztuje. Jeśli więc podoba Ci się to, co piszę, postaw mi symboliczną kawę, która doda mi energii i bardzo pomoże w rozwoju bloga, który jest moją pracą i pasją. Będę Ci bardzo wdzięczna za docenienie i wsparcie. 🙂 W dodatku wspierasz Zwierzogranie! 10% od każdej kawy wpłacę na zbiórkę! A jeśli chcesz wiedzieć więcej o BuyCoffee, zajrzyj TUTAJ.
