Czy da się dzisiaj żyć bez komputera?
Zaliczyłam nieco dłuższą niż tydzień przerwę w pisaniu. Niestety padł mi laptop. Takie zdarzenia potrafią jednak nasunąć pewne myśli. Laptop się zepsuł, a mi wpadł do głowy kolejny temat na wpis. Czy da się dzisiaj żyć bez komputera? Bez wątpienia jest trudno. Najwyżej starsze osoby, które nawet nie umieją obsługiwać takich sprzętów, chyba, że mają super wnuków, którzy nie dość, że zafundują nowinki techniczne, bo marna emerycina ledwo starcza na leki, rachunki i jedzenie, to jeszcze nauczą obsługiwać. Jednak wiele starszych osób nie posiada takich sprzętów jak laptopy, tablety czy smartfony i nie ma w związku z tym problemów. Gdyby jednak zrobić w internecie ankietę i zapytać ludzi czy posiadają nowinki techniczne to większość odpowiedziałaby, że ma, a na pytanie skąd, najczęściej padałaby odpowiedź: z pracy lub kupiony używany, bo tak taniej. Natomiast na pytanie czy da się bez tego żyć, myślę, że odpowiedzi padałyby różne, bo ludzi można podzielić ze względu na częstość używania sprzętów na kilka grup:
– student – sama byłam na studiach, więc mogę powiedzieć, że bez komputera byłoby ogromnie ciężko, a wręcz nie dałoby się przeżyć. Komputer był mi potrzebny do wszystkiego. Nie tylko do płacenia rachunków, obsługi konta bankowego czy poczty mailowej, ale i do kontaktu z kolegami z grupy podczas wolnego czasu, szukania informacji w internecie do nauki, tworzenia prezentacji czy referatów na zajęcia. Starosta roku przekazywał przez internet ważne informacje, na przykład terminy egzaminów czy ich wyniki jeśli dostał od profesora, bo profesorowie, nawet ci starsi przesyłali nam wyniki mailem, bądź wpisywali je od razu w tzw. USOS czyli uniwersytecki system obsługi studiów. No i w końcu bez komputera nie napisałoby się pracy dyplomowej.
– pracownik – Dziś nie ma pracy bez komputerów. Do tego maile i prostota załatwiania różnych spraw przez internet – tak szybciej i łatwiej. Niektórzy też pracują w domu. Awaria komputera byłaby dla takich prawdziwą tragedią.
– sportowiec/muzyk/aktor – znane osoby zwykle dbają o swój wizerunek w sieci. Mają konta na portalach społecznościowych, własne strony, blogi, dostają setki, albo i tysiące maili, jak również załatwiają różne sprawy przez internet. Jednak nie narzekają również na brak pieniędzy, więc dla nich kupno nowego sprzętu jak coś się zepsuje to żaden problem.
– miłośnicy zakupów przez internet – mogliby się w razie awarii załamać. Jednak warto popatrzeć od innej strony. Ruszy taki delikwent wreszcie tyłek do sklepu i może się przekona, że jednak lepiej iść do sklepu niż kupować w internecie, nawet jeśli nie przekonało go to, że nie raz dostał jakiegoś bubla zamiast swojego zakupu.
– miłośnicy gier i portali społecznościowych – I tu uwaga: jeśli ktoś nie widzi poza tym świata i prawie jest chory, bo zepsuł mu się komputer i nie może grać czy siedzieć na Facebooku to oznacza, że jest uzależniony!!! Taka sytuacja pomaga w zauważeniu poważnego problemu.
Mój laptop padł w piątek. Teraz piszę na pożyczonym od koleżanki. Tak naprawdę idzie się załamać, bo laptop wybrał sobie naprawdę najgorszy moment na to, by paść. W sumie i tak długo wytrzymał. Całe pięć lat moich studiów czyli intensywnej jego eksploatacji, a teraz minął kolejny rok. Ponad sześcioletni, można powiedzieć staruszek. Coś stało się z zasilaniem w komputerze. Mam nadzieję, że jakoś będzie dało się to naprawić. Najgorsze jest to, że jestem obecnie nie pracująca i nie mam pieniędzy, żeby zapłacić za jakąś drogą naprawę, nie mówiąc o kupnie nowego. Właśnie próbuję od początku lutego załatwić jakiś staż, bo akurat teraz UP ma kasę i są oferty, ale jak na razie z marnym skutkiem. Do tego awaria komputera utrudnia mi kontakt z pracodawcami, którzy każą wysyłać CV mailami, albo odpowiadają mailowo na moje zgłoszenia. Do tego płacę przez internet wszystkie rachunki, obsługuję konto bankowe no i oczywiście prowadzę bloga i strony na Facebooku. Nie jest mi łatwo bez komputera, ale daję radę.
Podsumowując, ciężko jest dzisiaj żyć bez komputera, ale nie jest tak, że się nie da. Jak się ma problem ze sprzętem to niech się chce ruszyć z domu, bo i tak trzeba się ruszyć, chociażby po to, by go oddać do naprawy. Przecież nadal da się wiele spraw załatwić osobiście, a nawet często trzeba, bo nie ma innej możliwości. Ja mam to szczęście, że jeszcze pamiętam czasy kiedy nie było laptopów, smartfonów, tabletów i ludzie jakoś żyli. Tylko, że dzisiaj podporządkowuje się swoje życie maszynom, firmy podporządkowują pracę pod komputery, bo dzięki nim można wszystko szybciej i łatwiej. Stąd teraz coraz trudniej żyć bez komputera.