Bieda to stan umysłu? Stan umysłu to tak myśleć

Niedawno burzę w internecie wywołała wypowiedź Julii Wieniawy w programie Kuby Wojewódzkiego. Młoda aktorka stwierdziła, że bieda to stan umysłu, czym wywołała skandal, bo przecież ona sama nie ma pojęcia jak to jest być biednym. Ale to tylko pokazuje, że każdy ma swoją definicję biedy, zależnie od własnej perspektywy i sytuacji materialnej. Postanowiłam poruszyć ten temat, bo sama nigdy nie byłam bogata. Napisać o biedzie widzianej z różnych perspektyw i o tym, że bogactwo to nie tylko pieniądze i dobra materialne.
Trzy rodzaje ludzi
Polacy dzielą się pod względem sytuacji materialnej na trzy grupy – bogaczy, biednych i przeciętniaków. Bogacze to celebryci, gwiazdy, milionerzy i wszyscy zarabiający pięciocyfrowe kwoty. Mogą pozwolić sobie na więcej, a nawet dużo więcej, niż podstawowe potrzeby. Biedni to ci, którzy nie są w stanie zapewnić sobie nawet tych podstawowych potrzeb, a bez tego trudno się odbić od dna, więc tkwią w błędnym kole. Przeciętniacy zaś to tacy pomiędzy. Są w stanie zapewnić sobie podstawowe potrzeby, ale nie stać ich na luksusy i zachcianki. Mają dach nad głową, ale nie apartament czy willę. Mają w co się ubrać, ale nie są to szafy, garderoby pełne markowych ciuchów i butów, wymienianych co sezon na nowe. Mają co jeść na te trzy posiłki dziennie, ale nie jest to drogie i wyszukane jedzenie ani obiady w wykwintnych restauracjach. Dla bogaczy już to jest biedą i wegetacją. Oni nie znają problemów, prawdziwych tragedii, które odzierają z godności. Nie wiedzą jak to jest, kiedy trzeba prosić o pomoc, wstydząc się tego, bo właśnie tacy bogacze krzywo patrzą, śmieją się, uznają za głupich, nieporadnych, bo pewnie się nie uczyli albo nie chcą pracować, i stwierdzają, że bieda to stan umysłu, a biedny jest biedny na własne życzenie.
Bieda z różnych perspektyw
Perspektywę bogaczy już znamy. Dla nich bieda to już brak możliwości pozwolenia sobie na luksusy, markowe ciuchy, BMW i wakacje na Malediwach. A jak ktoś żyje w skrajnym ubóstwie to jest dla nich lumpem i nieudacznikiem. Fakt, że część osób żyjących w skrajnym ubóstwie, bezdomnych, głodujących ma to na własne życzenie przez alkohol i niechcemisizm do pracy albo przez długi po bezmyślnym zaciąganiu chwilówek. Ale większość biednych to jednak ludzie z chorobami, niepełnosprawnościami, którzy nie mogą pracować choćby chcieli, a państwo ma ich gdzieś. To młodzi ludzie po domach dziecka, ośrodkach, poprawczakach albo tacy, którzy uciekli od toksycznych czy przemocowych rodziców albo zostali przez nich wyrzuceni z domów. To też starsi ludzie z marnymi emeryturami, którzy muszą wybierać, czy kupić jedzenie, leki, czy zapłacić rachunki. To ludzie, którzy w chwilę tracą cały dobytek z powodu burzy, pożaru czy powodzi.
Bogacze potrafią tylko wyśmiewać, hejtować za nieudacznictwo, żebranie, lenistwo, ale gdyby sami znaleźli się w takiej sytuacji, to by sobie nie poradzili. Nie raz widziałam posty celebrytów, tiktokerów, influencerów typu „gdybym nie mogła robić tego, co robię to bym się załamała, bo niczego innego nie potrafię, nie wyobrażam sobie harować od rana do wieczora, siedzieć za biurkiem”. A program Damy i Wieśniaczki? Te miny dam na widok wsi, po której nie da się chodzić w kilometrowych szpilach, na widok warunków w domach wieśniaczek czy dziennego budżetu na wykonanie zadań? No właśnie. Tak próżne jest podejście bogaczy.
Przeciętniacy z kolei zdają sobie sprawę, że może być gorzej, niż mają, więc doceniają to, co mają. Nie są rozrzutni, skromne życie im wystarcza. Nierzadko właśnie żyją tak z własnej woli, jak ludzie w brazylijskich slumsach. Ostatnio leciał gdzieś program Wojciecha Cejrowskiego z 2009 roku ze slumsów. Cejrowski pokazał, że oni tam wszystko mają. To nie jest ubóstwo jak wydaje się ludziom z wielkiego miasta. Pokazał jak komuś wystarczają te same ciuchy i powiedział, że postrzeganie biedy zależy od skali potrzeb. To prawda. Przeciętniacy i biedni nie potrzebują luksusów. Byle wystarczyło na rachunki, jedzenie, leki czy nowe ubranie kiedy trzeba. I żeby coś było na czarną godzinę, jak coś się zepsuje, ktoś zachoruje. Jest dach nad głową, jest w co się ubrać, co jeść, jest na rachunki i nagłą potrzebę – to nie jest bieda, może być gorzej. Sama należę do tego grona i mam takie podejście. Bogaczom zaś wydaje się, że im więcej mają, tym więcej potrzebują i dlatego mają taki pociąg do posiadania i czują, że nie byliby w stanie sobie poradzić w biedzie. Kasa i posiadanie staje się jak nałóg.
To bogacze są biedni, a biedni bogaci
Bogacze są próżni. Liczy się tylko kasa i wyścig szczurów. Bogaci rodzice dają przykład próżności dzieciom, które potem na każde urodziny czy święta chcą nową konsolę, najnowszy i-Phone, hulajnogę czy drona i oburzają się jak dostaną zwykłą hulajnogę, a nie elektryczną albo zwykły samochodzik na pilota, zamiast drona. Takie dzieciaki wyśmiewają w szkole inne, które nie mają markowych rzeczy, najnowszego smartfona itd. To jest właśnie ubóstwo – brak empatii, zrozumienia, chamstwo i próżność. Bo bogaci chcą tylko więcej i więcej i nie chcą się dzielić. Nie potrafią cieszyć się tym, co mają, niczego nie szanują, bo zawsze mogą kupić nowe. Nawet nie umieją sobie wyobrazić biedy. A biedni są tak naprawdę bardzo bogaci, ponieważ:
- potrafią cieszyć się życiem takim, jakie jest;
- doceniają to, co mają – nie tylko rzeczy materialne i każdy grosz, ale też zdrowie, innych ludzi, zwierzęta;
- umieją cieszyć się z nowych rzeczy i szanować to co mają, bo wiedzą, że na nowe nie mogą sobie pozwolić tak łatwo i zdają sobie sprawę, że może być gorzej;
- umieją się dzielić, bo wiedzą, jak to jest nie mieć;
- ważniejsze dla nich jest wnętrze, niż wygląd i to, co posiadają – są empatyczni, mają pasje, są uśmiechnięci mimo problemów;
- są inteligentni, mądrzy – potrafią rozsądnie gospodarować pieniędzmi, rzadziej są zadłużeni, niż bogacze i są to zwykle niezapłacone na czas rachunki, a nie kredyty. Fakt, że biedni często nie mają zdolności kredytowej, ale chwilówki mogą zaciągać. Jednak robią to z głową. Bogacze zaś są rozrzutni, inwestują ogromne sumy bez zastanowienia, zaciągają ogromne kredyty i są o wiele częściej zadłużeni mimo pławienia się w luksusach.
- mają ogrom siły do walki o przetrwanie, o życie, które kochają mimo wszystko.
Prawda jest taka, że bogatym jest ten, kto docenia życie takim, jakie ma, docenia i szanuje każdą małą rzecz (bo umiejąc szanować swoje, umie szanować czyjeś), szanuje zwierzęta i innych ludzi, ma pasje, a nie żyje tylko pracą i domem. Biednym jest ten, komu brakuje rozumu, empatii, myślenia, pokory, skromności. Ten, dla kogo liczy się tylko kasa i luksusy. I taka bieda to stan umysłu, a nie ta, która wiąże się z głodem, chorobą, niepełnosprawnością, samotnością czy brakiem dachu nad głową.
_______________________________________________________________
Utrzymanie bloga też kosztuje. Jeśli więc podoba Ci się to, co piszę, postaw mi symboliczną kawę, która doda mi energii i bardzo pomoże w rozwoju bloga, który jest moją pracą i pasją. Będę Ci bardzo wdzięczna za docenienie i wsparcie. 🙂 A jeśli chcesz wiedzieć więcej o BuyCoffee, zajrzyj TUTAJ.




