Felieton: Jak poczuć się lepiej? Wyluzować!

Przedświąteczny galimatias w pełni – kupujemy, gotujemy, pieczemy, pakujemy prezenty i myślimy o tym, czego życzyć naszym bliskim, znajomym, idolom i wszystkim. I prześcigamy się w social mediach w tym, kto zrobi lepsze dekoracje, zdjęcia, ciasta i czyje zwyczaje są lepsze. Święta to idealny czas oceniania, krytykowania. Zapominamy, że przyjeżdża do nas rodzina, a nie sanepid, że święta to nie jest konkurs na najlepsze potrawy czy najlepiej posprzątany i najpiękniej udekorowany dom. Niewierzący obchodzą Święta, ale krytykują wierzących, którzy idą do spowiedzi, zamierzają iść na Pasterkę albo na mszę w Święta czy przyjąć księdza po kolędzie i wręczyć mu porządną kopertę. Efekty? Zamiast radości ze Świąt mamy zmęczenie i fatalne samopoczucie, bo czujemy się gorsi od innych, widząc piękne zdjęcia w social mediach. Fatalne samopoczucie, bo musimy spotkać się z rodziną, która znowu będzie pytać o pracę, o to, czy kogoś mamy, a jak mamy, to czy planujemy ślub, dziecko itd. Jak się nie wykończyć, jak poczuć się lepiej i cieszyć Świętami? I nie tylko Świętami, bo tak przecież jest co dzień?

Jak poczuć się lepiej, ciągle słysząc uwagi

Wyglądasz nie tak, powinnaś wyglądać inaczej. Powinnaś być inna. Powinnaś się zmienić. Nie powinnaś robić tego, mówić tamtego. To zrobiłaś nie tak, tamto mogłaś zrobić lepiej. Ktoś pierwszy raz zostaje matką i zaraz tłum madek leci z krytyką i poradami. Żle trzymasz dziecko, czym ty je karmisz, już dawno powinno jeździć w spacerówce. W tym wieku jeszcze w wózku? W tym wieku jeszcze smoczek, pieluchy? Przy maluchu taki bałagan w domu? Jakaś totalna życiowa niedorajda! A jeszcze dodajmy takie paniusie, co miesiąc po porodzie pokazują się z płaskimi brzuchami, już wróciły do pracy, na siłownię, co jest nierealne.

Powinnaś być perfekcyjną matką, panią domu, żoną, pracownicą. Powinieneś być idealnym ojcem, mężem, pracownikiem, szefem. I kim jeszcze? Social Media kipią od perfekcjonizmu i samych pozytywów. To nie dlatego, że tak faktycznie jest, że wszyscy inni mają lepiej i są lepsi, niż Ty. To dlatego, że nikt nie ma lepiej i każdy się tego wstydzi, bo wie, że jak się okaże, że nie jest perfekcyjny, pozytywny, idealny, to zostanie zmieszany z błotem przez specjalistów od wszystkiego, a tak naprawdę niczego. I to jest właśnie przyczyna gnojenia innych. Bo się wydaje, że wszyscy są lepsi, mają lepiej, zżera zazdrość, zawiść i zamiast ruszyć dupę z kanapy, odłożyć telefon i wziąć się za swoje życie, lepiej dokopywać innym, pokazując, jakim to się jest ekspertem. Więc jak poczuć się lepiej, kiedy rano zaglądasz na Fb czy IG i zamiast miłego słowa odbierasz wiadomość życzącą ci najgorszego, bo jesteś taki, owaki i sraki? Jak nie czuć się nikim, jak się nie wykończyć tymi ciągłymi uwagami?

Jak poczuć się lepiej? Wrzuć na luz!

Nie ma innego wyjścia! Wrzuć na luz i miej wyjebongo na to całe pierdolongo! Wczoraj gdzieś na Fb widziałam post z takim sformułowaniem, które mi się spodobało. Kobieto droga, miej gdzieś te wszystkie pindy z cipościskiem (tego też ktoś użył na Fb i aż oplułam ekran, jak przeczytałam), bo wcale nie są lepsze od Ciebie! Są takie jak ty, ich codzienność wygląda tak samo, jak Twoja, tylko się do tego nie przyznają i mając wrażenie, że uważasz się za lepszą wolą cię oblać toną błota, niż popatrzeć na siebie i wziąć się za swoje życie. Pamiętaj, również teraz przed Świętami, że nie musisz być we wszystkim perfekcyjna i idealna, bo nikt nie jest! Nie musisz być perfekcyjną panią domu, idealną mamusią, kobietą wielkich sukcesów!

Nie musisz mieć najczystszego mieszkania, lśniących okien, idealnie wyprasowanych firanek i ubrań, idealnej fryzury. Nie musisz ze wszystkim zdążyć, nie musisz nawet robić wszystkiego. Jedyne co musisz, to być sobą i żyć po swojemu, swoim życiem. I tylko swoim, bez włażenia buciorami w czyjeś, bo wiesz, jak to jest, kiedy wszyscy włażą w Twoje, nie mając właściwie pojęcia o tym, kim jesteś i co przeżywasz. Nie musisz być chodzącym ideałem, bo nikt nim nie jest. Nie musisz udawać ideału, udawać kogoś, kim, nie jesteś, udawać, że wszystko jest super. Zrozum to, a od razu poczujesz się lepiej. Tego Ci życzę na te nadchodzące Święta.

________________________________________________________

Utrzymanie bloga też kosztuje. Właśnie teraz, w Święta mija termin opłacenia domeny. To prawie 250 zł. Ten blog może istnieć dzięki Twojemu wsparciu. Jeśli więc podoba Ci się to, co piszę, postaw mi symboliczną kawę, która doda mi energii i bardzo pomoże w rozwoju tego bloga, który jest częścią mojej pracy i pasją. To będzie dla mnie najpiękniejszy prezent. Będę Ci bardzo wdzięczna za docenienie i wsparcie, a jak mogę okazać Ci wdzięczność – zobacz tutaj! 🙂